Majowy wzrost cen w sklepach spożywczych o 5,7 proc., licząc rok do roku, nie zaskakuje. W kwietniu wynosił 5,6 proc., a w marcu 6,7 proc. r./r. – wynika z badania „Indeks cen detalicznych” autorstwa UCE Research oraz Uniwersytetów WSB Merito, którego wyniki „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.
Ceny rosną wolniej
– Ceny nadal rosną głównie za sprawą utrzymujących się wysokich kosztów produkcji (energii, paliw, opakowań), logistyki oraz pracy. Obecny wzrost nie ma jednak charakteru skokowego, co częściowo wynika z wygaśnięcia efektu wysokiej bazy: od kwietnia 2024 r. obowiązuje wyższa stawka VAT na żywność (5 proc., wcześniej tymczasowo obniżona do 0 proc. – red.), co podbiło ceny w ujęciu rocznym – zauważa dr Agnieszka Gawlik, WSB Merito.
Dodatkowo w okresie wielkanocnym sieci handlowe prowadziły intensywne działania promocyjne – znacznie silniejsze niż rok wcześniej, co tymczasowo ograniczyło dynamikę wzrostu cen mimo utrzymującej się presji inflacyjnej. – Ceny nie zaczną spadać, ponieważ inflacja kosztowa jest już trwale wpisana w strukturę rynku. Prognozy wskazują jednak na to, że powinniśmy oczekiwać dalszego, stopniowego wyhamowania tempa wzrostu cen, do poziomu około 4–4,5 proc. r./r. – dodaje dr Agnieszka Gawlik.
Czytaj więcej
Najczęściej deklarują to w stosunku do takich kategorii produktów, jak sprzęt elektroniczny czy m...