Państwo chce kupić Żabkę. To światowy ewenement

Pomysły na wykup sieci handlowej pojawiają się od lat, aż w końcu Jarosław Kaczyński ujawnił, że jest plan przejęcia od Amerykanów Żabki. W grę wchodzi wydatek kilkunastu miliardów złotych.

Publikacja: 13.10.2022 21:00

Państwo chce kupić Żabkę. To światowy ewenement

Foto: Adobe Stock

Wypowiedź prezesa PiS odbiła się wczoraj ogromnym echem. Podczas wystąpienia w Puławach nawiązał on do prowadzonych negocjacji odkupienia od funduszu CVC spółki PKP Energetyka, sprywatyzowanej kilka lat temu. – A ten sam fundusz jest właścicielem Żabki. Wiecie państwo, co to jest Żabka. Te sklepy też być może zostaną odkupione. Idziemy w tym kierunku – mówił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS ujawnił tę informację, odpowiadając na pytanie o możliwość rozwoju Polskiej Grupy Spożywczej i wykupywania przez nią różnych firm spożywczych z zagranicznym kapitałem. Jarosław Kaczyński stwierdził, że to właśnie w powiązaniu z tą grupą miałby zostać przeprowadzony zakup Żabki.

Ogromna wycena

Po raz pierwszy pomysł państwowej Żabki pojawił się w 2016 r., kiedy sieć sprzedawał poprzedni właściciel MID Europa Partners, wówczas powstała nawet analiza, zgodnie z którą ofertę miały złożyć PKN Orlen i Lotos, aby w ten sposób z połączenia swoich punktów sprzedaży i Żabki zbudować silnego, narodowego gracza w handlu spożywczym. Nic z tego nie wyszło, a Żabkę za 1 mld euro kupił właśnie amerykański CVC. Teraz może ją sprzedać za znacznie większe pieniądze.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Czy Żabki będą sprzedawać węgiel?

– W handlu transakcje wyceniane są teraz na maksymalnie 10xEBITDA, a ten wskaźnik Żabka miała w 2021 r. na poziomie 1,8 mld zł. Mamy więc astronomiczną kwotę potencjalnej transakcji – mówi nam jeden z bankierów inwestycyjnych. Ale może być nawet więcej. – Padają nawet sumy rzędu 5–6 mld euro, CVC rozważa też wciąż wprowadzenie Żabki na warszawską giełdę, choć temu koniunktura nie sprzyja – mówi nam osoba z rynku finansowego uczestnicząca w projekcie.

Żabka to najszybciej rosnąca sieć handlowa, rocznie uruchamia ponad 1 tys. sklepów, a ich liczba zbliża się już do 9 tys. Choć ponowna sprzedaż sieci należącej do funduszu inwestycyjnego jest kwestią czasu, to temat wzbudził kontrowersje. Nie chciało go komentować Ministerstwo Aktywów Państwowych, odsyłając do Krajowej Grupy Spożywczej. Jej rzecznik na nasze pytania nie odpowiedział. Komentować sprawy nie chce też fundusz CVC.

– Relacjonowana wypowiedź nie odnosi się do żadnego konkretnego procesu z naszym udziałem, więc nie mamy podstaw do jej komentowania – czytamy w oświadczeniu biura prasowego Żabki. Firma w ostatnich latach nie tylko otwiera rekordową liczbę sklepów, przejęła też firmę cateringu dietetycznego Maczfit, działa też w e-commerce z Delio, jak i w ekspresowych zakupach. – Taki wysyp projektów to ewidentne szykowanie firmy na sprzedaż i budowanie obrotu, aby lepiej wypaść podczas due-diligence – mówi jeden z analityków.

Powrót do PRL

Branżowi eksperci nie zostawiali na pomyśle suchej nitki. – Po pierwsze, jak się to ma do unijnych reguł konkurencji. Państwo jest obecne w gospodarce, ale sektorach wysokomarżowych i strategicznych, jak banki, energia czy surowce. Jak w tym odnaleźć niskomarżowy handel spożywczy? – mówi Agnieszka Górnicka, prezes firmy doradczej Inquiry. – Państwo ma inne zadania niż prowadzenie sklepów spożywczych, nie znam kraju demokratycznego, w którym taka sytuacja miałaby miejsce – dodaje.

Czytaj więcej

Obajtek: PKN Orlen nie ma żadnych planów zakupu sieci Żabka

Na ten wątek zwraca też uwagę dr Jolanta Tkaczyk, ekspertka w dziedzinie zachowań konsumenckich z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego. – Odpowiedź na pytanie, czy Skarb Państwa powinien inwestować w handel, związana jest z określeniem roli, jaką ma państwo pełnić wobec obywateli i jakie stawia sobie cele strategiczne. Nie traktuję informacji o przejęciu Żabki jako poważnej propozycji biznesowej – mówi.

W 2020 roku pojawiły się informacje, że rząd nie wyklucza stworzenia państwowej sieci sklepów określanej ironicznie w mediach jako „Warzywniak Plus”. Wtedy też spekulowano o przejęciu Żabki. – Po co państwu sieć sklepów spożywczych? Być może niektórzy uważają, że stworzenie w pełni kontrolowanej grupy, w skład której weszłyby podmioty od producentów po pośredników, będzie ułatwiać regulację cen na rynku spożywczym. Takie pomysły były już przerabiane w przeszłości i jak to się skończyło, wszyscy wiemy – dodaje dr Jolanta Tkaczyk.

W pierwszym etapie budowy Krajowej Grupy Spożywczej pojawiła się informacja, że z holdingiem grupującym Krajową Spółkę Cukrową i szereg przetwórców owocowo-warzywnych ma zostać powiązana także sieć Społem. – Rozmawialiśmy o współpracy, gdy pomysł na Krajową Grupę Spożywczą był inny niż obecnie. Nas nie interesowały ani wówczas, ani teraz powiązania kapitałowe, tylko partnerstwo. Dlatego na tamtych warunkach zamarły rozmowy, co nie znaczy, że nie możemy do nich wrócić. O ile będzie to porozumienie dla nas satysfakcjonujące w kwestii warunków współpracy handlowej – mówi Ryszard Jaśkowski, prezes KZRSS Społem.

Najpierw przejęcie Energetyczno-kolejowe

Polska Grupa Energetyczna już od kilku miesięcy wykazuje zainteresowanie przejęciem od funduszu CVC spółki PKP Energetyka, która siedem lat temu została mu sprzedana. Od tego czasu wiele spółek rozważało przejęcie tego dostawcy energii elektrycznej na potrzeby spółek kolejowych. Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował niedawno, że PGE finalizuje przejęcie podmiotu ważnego dla bezpieczeństwa energetycznego, a takim jest niewątpliwie PKP Energetyka. To poza czterema spółkami energetycznymi jedyny podmiot, który posiada rozbudowaną sieć dystrybucji energii elektrycznej, co w kontekście szeroko pojętej elektryfikacji i elektromobilności czyni go łakomym kąskiem. Ewentualny wykup udziałów będzie jednak nie lada wyzwaniem, ponieważ spółka jest obecnie wyceniana znacznie wyżej niż przed przejęciem w 2015 r. za blisko 1,5 mld zł. Po kilku wielkich inwestycjach, których dokonano w ostatnim czasie, jest ona znacznie więcej warta. Na lata 2021–2025 spółka zakładała przeznaczenie kolejnych 4,4 mld zł na inwestycje. ∑

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński zapowiada odkupienie Żabki, właściciel sieci reaguje

Duży gracz na globalnym rynku

CVC Capital Partners zostało założone ponad cztery dekady temu. Ma sieć 25 biur i zarządza aktywami o wartości przekraczającej 130 mld euro. Fundusze zarządzane przez CVC zainwestowały w sumie w ponad 100 firm, zatrudniających łącznie ponad 450 tys. osób i wypracowujących roczne przychody przekraczające 100 mld dolarów. Fundusz działa globalnie, w obu Amerykach, Europie i Azji. W Europie ma biura w kilkunastu państwach, m.in. w Warszawie. Jest właścicielem PKP Energetyki, którą według medialnych doniesień, zamierza sprzedać państwu (poprzez PGE) i Żabki odkupionej w 2017 r. od funduszu Mid Europa Partners. O CVC Capital Partners zrobiło się głośno kilka lat temu, kiedy fundusz nawiązał współpracę z uczelnią założoną przez ojca Tadeusza Rydzyka – Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Wypowiedź prezesa PiS odbiła się wczoraj ogromnym echem. Podczas wystąpienia w Puławach nawiązał on do prowadzonych negocjacji odkupienia od funduszu CVC spółki PKP Energetyka, sprywatyzowanej kilka lat temu. – A ten sam fundusz jest właścicielem Żabki. Wiecie państwo, co to jest Żabka. Te sklepy też być może zostaną odkupione. Idziemy w tym kierunku – mówił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS ujawnił tę informację, odpowiadając na pytanie o możliwość rozwoju Polskiej Grupy Spożywczej i wykupywania przez nią różnych firm spożywczych z zagranicznym kapitałem. Jarosław Kaczyński stwierdził, że to właśnie w powiązaniu z tą grupą miałby zostać przeprowadzony zakup Żabki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu