To pierwsza duża sieć supermarketów w Wielkiej Brytanii, która zdecydowała się na taki ruch. Jak twierdzi Iceland olej palmowy był używany w ponad połowie ich produktów, od biszkoptów po mydło.
Sieć Iceland stwierdziła, że na jej decyzję wpłynął fakt, że rosnące zapotrzebowanie na olej palmowy wyniszczyło tropikalne lasy deszczowe w południowo-wschodniej Azji.
Zakaz dotyczy wyłącznie produktów marki własnej Iceland, co oznacza, że inne produkty sprzedawane przez tego detalistę mogą nadal zawierać olej palmowy.
Dyrektor zarządzający supermarketów Iceland Richard Walker powiedział, że według jego wiedzy nie istnieje w tej chwili coś takiego, jak w pełni zrównoważona uprawa oleju palmowego i w związku z tym należy wycofać go całkowicie. Jego zdaniem ruch ten zwiększy koszty, ale nie zostaną one przerzucone na klientów. Sieć twierdzi, że znalazła już alternatywne receptury dla 50 proc. produktów własnej marki.
To nie pierwszy proekologiczny ruch ze strony Iceland. Sieć była pierwszą, który zakazała stosowania roślin z upraw genetycznie modyfikowanych w towarach własnej marki, a na początku tego roku postanowiła, że do końca 2023 r. wyeliminuje lub drastycznie ograniczy używanie plastikowych opakowań w przypadku wszystkich produktów z własnym znakiem.