„Moglibyśmy powiedzieć, że sofę zjadł pies i dlatego jest niedostępna, ale po prostu wciąż próbujemy uporać się ze skutkami światowego kryzysu transportowego” - napisała IKEA Polska w instatories na swoim koncie na Instagramie.

Sieć nawiązała tym wpisem do dużych problemów, jakie ma już od miesięcy z dostawami produktów. Wielu klientów skarży się w mediach społecznościowych firmy na opóźnienia w dostarczaniu zamówionych towarów. Frustracja rośnie szczególnie w sezonie świątecznym, w którym IKEA ma wzmożone zamówienia.

Czytaj więcej

IKEA dała klientom nocleg w czasie śnieżycy. Spali w łóżkach z wystawy

Sieć tłumaczy, że jest to spowodowane globalnym kryzysem, w tym ograniczoną przepustowością związaną z niedoborem kontenerów oraz zachorowaniami na COVID-19. W dodatku w trakcie pandemii znacznie wzrosło zainteresowanie zakupami online. IKEA podjęła już różne działania, by poradzić sobie ze wzmożonym popytem, między innymi powiększyła flotę i liczbę pracowników obsługujących zlecenia, zakupiła własne kontenery, wyczarterowała dodatkowe statki i zaczęła sprowadzać pociągiem produkty z Chin.

Jak dowiedział się nieoficjalnie Business Insider Polska, problemy z dostępnością towarów w sklepach IKEA są już mniejsze, jednak nadal sieć ma trudności z dostarczaniem ich na czas do klientów, z uwagi na brak kierowców. - Coraz częściej towary są w magazynach, ale przez małą liczbę kierowców wolniej docierają do sklepów - wyjaśniła IKEA Polska w rozmowie z portalem.