Mało które hasło działa tak mobilizująco na klientów jak wyprzedaż. Ponieważ polskie prawo dość słabo reguluje jaką akcję promocyjna można w ten sposób nazwać i kiedy ją przeprowadzać, sklepy zdecydowanie nadużywają tego określenia. W Wielkiej Brytanii choćby jest ściśle określony czas w roku kiedy sklepy mogą organizować wyprzedaże i poza nim jest to zabronione.
W Polsce też by się taka regulacja przydała ponieważ przeprowadzona przez Deloitte we współpracy z firmą Dealavo analiza ofert ponad tysiąca e-sklepów pokazuje, że wbrew intensywnemu marketingowi klientom mogło być ciężko znaleźć produkty, które faktycznie były znacząco przecenione.