Pod koniec stycznia MFW opublikował raport z serii MFW Working Paper: ”Shedow Economies Around the World: What Did We Learn Over the Last 20 Years” (Szara strefa na świecie: czego nauczyliśmy się przez ostatnie 20 lat). Autorzy: Leandro Medina i Friedrich Schneider po raz pierwszy wykorzystali nowe, wypracowane w latach 2010-2017 metody oceny szarej strefy gospodarczej na świecie. Pozwalają one na uniknięcie m.in. podwójnej oceny, która wypaczała badania. MFW wypróbował nową metodologię w republikach nadbałtyckich, Białorusi, Szwecji i Polsce.
Na 158 ocenionych państw w latach 1991-2015 najwięcej gospodarki poza wszelką ewidencją i kontrolą znajduje się w Boliwii. Średnio w tym okresie 62,3 proc. PKB tego kraju przypada na szarą strefę. W Zimbabwe jest to 60,6 proc. W Europie najwięcej, bo 44,8 proc. PKB kraju jest szemranego pochodzenia na Ukrainie. Niewiele mniej na Białorusi - 44,2 proc. PKB przynosi niekontrolowanych sektor gospodarki. W Mołdawii - 43 proc. W Rosji jest to 34 proc. Najmniej szarej strefy eksperci MFW znaleźli w Szwajcarii (stanowi 7,2 proc. PKB) i Austrii (8,9 proc. PKB).
Szara strefa w Polsce zmniejsza się od wejścia do Unii w 2004 r. Na wejściu ponad jedna czwarta polskiej gospodarki pozostawała poza kontrolą i ewidencją państwa. W latach 1991-2015 czarny rynek stanowił średnio 25,1 proc. PKB.
W 2015 r. oceniony został na 16,67 proc. PKB. Najciemniej jest na polskim rynku pracy. Raport zwraca uwagę na duży procent zatrudniana przyjaciół i krewnych (33 proc.) w strukturach szarej strefy; na brak jasno określonych godzin pracy (25 proc.). Przy czym te niejasne godziny pracy stanową aż 21 proc. wszystkich określonych przepisami roboczogodzin.