Konsumenci zadziwili ekonomistów

W czwartkowym wydaniu “Rzeczpospolitej” przedstawimy scenariusz dla polskiej gospodarki na 2019 r. To dobry moment na podsumowanie, na ile sprawdziły się zeszłoroczne prognozy ekonomistów.

Aktualizacja: 26.12.2018 14:49 Publikacja: 26.12.2018 13:31

Konsumenci zadziwili ekonomistów

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Wzrost PKB

Ekonomiści ankietowani przez nas pod koniec 2017 r. przeciętnie przewidywali, że polska gospodarka powiększy się w 2018 r. o 3,9 proc.  Najwięksi optymiści spodziewali się jej wzrostu o 4,3-4,5 proc. Dziś wygląda na to, że urosła o około 5 proc., po 4,8  proc. rok wcześniej.

Zamiast zwolnić, wzrost gospodarczy Polski jeszcze przyspieszył? Nie do końca. Formułując prognozy na 2018 r. ekonomiści sądzili, że w 2017 r. produkt krajowy brutto Polski urósł o 4,4 proc. Wielu z  nich zakładało więc, że kolejny rok przyniesie stabilizacje tempa rozwoju, a nie spowolnienie.

Przy tym ekonomiści mBanku i PKO BP, którzy pod koniec 2017 r. formułowali najbardziej optymistyczne prognozy, zastrzegali, że rzeczywistość z większym prawdopodobieństwem będzie lepsza, niż że będzie gorsza. - W 2018 r. PKB powiększy się o 4,5 proc., i jest to raczej zachowawcza prognoza. To może być naprawdę udany rok dla polskiej gospodarki – mówił w świąteczno-sylwestrowej debacie „Parkietu" Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.

Konsumpcja

Nawet optymiści pomylili się jednak w ocenie tego, co będzie napędzało gospodarkę. Ci, którzy zakładali, że 2018 r. pod względem wzrostu PKB będzie podobny do 2017 r., albo nawet nieco lepszy, sądzili na ogół, że przyspieszy wzrost inwestycji, kompensując wyhamowanie wzrostu konsumpcji.

Tymczasem w 2018 r. wydatki konsumpcyjne rosły niemal równie szybko, jak w poprzednim roku. Obecnie ekonomiści szacują, że zwiększyły się o 4,6 proc., po 4,9 proc. w 2017 r.

- My oczekiwaliśmy spowolnienia wzrostu PKB do 3,8 proc. Szybciej niż oczekiwaliśmy rosła konsumpcja, bo większy był wzrost zatrudnienia i płac. Krótko mówiąc, rok temu pomyliliśmy się sądząc, że rynek pracy był bliski równowagi. Co do inwestycji nasz scenariusz okazał się bardzo bliski rzeczywistości, spodziewaliśmy się ich wzrostu o około 7 proc., a obecnie szacujemy, że zwiększyły się o około 8 proc. – powiedział Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce, jeden z uczestników tegorocznej świątecznej debaty „Parkietu" (jej zapis ukazał się 22 grudnia).

Rynek pracy

- Zgadzam się, że źródłem zaskoczenia był w 2018 r. głównie rynek pracy. Dłużej, niż oczekiwaliśmy, utrzymał się wzrost zatrudnienia, głębszy był spadek stopy bezrobocia – dodał w tej samej debacie Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Zatrudnienie w polskiej gospodarce (nie licząc rolnictwa) zwiększyło się w 2018 r. prawdopodobnie o 2,6 proc., zamiast o 1,8 proc., jak przewidywali przeciętnie ankietowani przez nas rok temu ekonomiści. Stało się tak za sprawą imigracji oraz głębszego niż oczekiwali ekonomiści spadku liczby bezrobotnych. Liczba osób aktywnych zawodowo (czyli pracujących i bezrobotnych) nieco bowiem zmalała.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu 2018 r. prawdopodobnie wyniosła 5,8 proc., o 0,8 pkt proc. mniej, niż rok wcześniej, zamiast 6,1 proc., jak sugerowały prognozy sprzed roku.

Inwestycje

Ankietowani przez nas przed rokiem ekonomiści przeciętnie oczekiwali, że inwestycje w polskiej gospodarce zwiększą się w 2018 r. o 7,1 proc. po 3,9 proc. w 2017 r. Pomylili się w niewielkim stopniu. Dziś wydaje się (brakuje jeszcze danych za IV kwartał), że nakłady inwestycyjne wzrosły o około 8 proc.

Mimo to część ekonomistów ocenia, że wzrost inwestycji był rozczarowujący. Stał za nim głównie boom w inwestycjach samorządowych, kończonych przed październikowymi wyborami, oraz publicznych. Wśród przedsiębiorstw nakłady brutto na środki trwałe zwiększały zaś głównie spółki skarbu państwa. Inwestycje prywatne rosły wciąż niemrawo.

- Wzrost inwestycji był solidny, ale nie na miarę oczekiwań ze względu na strukturę. Cykl wyborczy napędzał inwestycje samorządowe, infrastrukturalne, ale zabrakło inwestycji prywatnych – mówi Ernest Pytlarczyk.

Inflacja

Mijający rok miał przynieść wyższą inflację. Ekonomiści przeciętnie sądzili, że wyniesie ona 2,4 proc., po 2 proc. w 2017 r. Nie brakowało głosów, że wzrost indeksu cen konsumpcyjnych  (CPI) – głównej miary inflacji w Polsce – dojdzie do 3 proc.

Od stycznia do listopada CPI rósł jednak średnio w tempie 1,7 proc. rok do roku, w grudniu zaś prawdopodobnie jeszcze wolniej. Inflacja zamiast przyspieszyć nieco spadła. Zaskakująco niska była przede wszystkim tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności. W 2018 r. wyniosła prawdopodobnie 0,7 proc., tak samo jak w 2017 r. Świadczy to o tym, że polskie przedsiębiorstwa mają ograniczone możliwości przerzucania rosnących kosztów, m.in. płac, na konsumentów.

Stopy procentowe

Przyspieszenie inflacji miało skłonić Radę Polityki Pieniężnej do podwyższenia pod koniec 2018 r. stóp procentowych, niezmienianych od obniżki w marcu 2015 r.

RPP szybko dała do zrozumienia, że nie zamierza spieszyć się z podwyżkami, nawet jeśli inflacja znajdzie się powyżej celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.). Stąd obecnie większość ekonomistów zakłada, że polityka pieniężna pozostanie bez zmian także przez cały 2019 r.

Euro i dolar

Za euro na koniec 2018 r. mieliśmy płacić 4,2 zł. Taka była mediana prognoz ankietowanych przez nas ekonomistów. Gdy te prognozy były formułowane, kurs euro był na zbliżonym poziomie.

Dziś euro jest o około 8 groszy droższe, do czego przyczyniła się m.in. postawa RPP, utrzymująca stopy procentowe bez zmian. Ale biorąc pod uwagę zmienność kursów walut, prognozy ekonomistów w odniesieniu do kursu EUR/PLN należy uznać za trafione.

Nieco inaczej od przewidywań kształtował się natomiast kurs dolara. Za amerykańską walutę trzeba dziś zapłacić około 3,76 zł, zamiast 3,50 zł, jak przeciętnie prognozowali ekonomiści. Do umocnienia dolara przyczyniło się m.in. pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych.

Gospodarka
„The Economist”: Polska jest sercem Europy. Przez Nawrockiego może stracić wpływy
Gospodarka
Inwestorzy szykują się na 5-proc. rentowność
Gospodarka
Deregulacja staje się faktem. Jej skala zaskoczyła rząd, a nawet przedsiębiorców
Gospodarka
Optymistyczny jak Polak. Pokonaliśmy Brytyjczyków i Francuzów
Gospodarka
Polska giełda bryluje na tle świata. „Ignorowana supergwiazda" przyciąga inwestorów