Inwestorzy rozpoczęli 2019 r. na giełdach w kiepskich nastrojach. Środowa sesja w Nowym Jorku zaczęła się od silnych spadków. Indeks Dow Jones Industrial tracił wkrótce po otwarciu 1,5 proc., a S&P 500 zniżkował o 1,4 proc. Pesymizm dawał o sobie znać również na giełdach europejskich i azjatyckich. Polski WIG20 tracił w ciągu dnia nawet 1,4 proc., niemiecki DAX spadał o 1,6 proc., a francuski CAC 40 zniżkował o 2,6 proc. (po południu spadki jednak już mocno wyhamowały). Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł o 2,8 proc., chiński Shanghai Composite zniżkował o 1,2 proc., a tajwański Taiex stracił 1,8 proc. Inwestorów w kiepskie nastroje wprawiły przede wszystkim słabe dane z Chin świadczące o pogłębiającym się tam spowolnieniu gospodarczym. Zwalnia również gospodarka strefy euro, a dane o koniunkturze w polskim przemyśle w grudniu okazały się zaskakująco słabe. A przecież grudzień był również miesiącem, w którym zaczął się rozejm w amerykańsko-chińskiej wojnie handlowej.
Rynkowe obawy
Wskaźnik PMI mierzący koniunkturę w chińskim przemyśle, obliczany przez firmy IHS Markit i Caixin na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw, spadł z 50,2 pkt w listopadzie do 49,7 pkt w grudniu. Ekonomiści spodziewali się przeciętnie 50,1 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że przemysł przetwórczy rozwija się w ujęciu miesiąc do miesiąca, wskazania niższe oznaczają zaś spadek aktywności. Dystans od tej granicy jest miarą tempa zmian. W poniedziałek konkurencyjny wskaźnik PMI dla chińskiego przemysłu, obliczany przez powiązaną z rządem organizację CFLP, również wskazał na dekoniunkturę w tej branży. Spadł z 50 pkt w listopadzie do 49,4 pkt w grudniu. – Spadek chińskiego PMI jest niepokojący i będzie miał szerokie skutki dla azjatyckich eksporterów – uważa Vishnu Varathan, strateg z Mizuho Banku. „Te dane potwierdzają, że chińska gospodarka jest słaba i szybko musi się pojawić pakiet stymulacyjny" – piszą natomiast analitycy ING.
Wielu ekonomistów wskazuje, że skutki wojny handlowej mogą być jeszcze silniej odczuwalne przez chińską gospodarkę w pierwszych miesiącach 2019 r. Co się wydarzy później, będzie w dużym stopniu zależne od wyniku amerykańsko-chińskich negocjacji handlowych, które mają się zakończyć do marca.