Nowa Narodowa Instytucja na rzecz Przekształcenia Indii (NITI) będzie działać bardziej jako organ doradczy czy forum dyskusyjne w odróżnieniu od poprzedniej Komisji, która narzucała plany 5-letnie i rozdzielała środki pieniężne na realizację ustalonych celów gospodarczych. Mimo powszechnej krytyki za zbyt wolny wzrost Indii od lat, Komisja przetrwała reformy rynkowe z początku lat 90. irytując Narendrę Modi swymi interwencjami, gdy był premierem szybko rosnącego stanu Gudżarat.
W kilku informacjach przesłanych Twitterem do swych 9,1 mln sympatyków obecny premier Indii wyjaśnił, że nowy organ zastąpi dotychczasowy decydujący o wszystkim programem nastawionym na ludzi, na działania i na ich udział w rozwoju. Po lawinowym zwycięstwie w 2014 r. dzięki obietnicom pobudzenia wzrostu i tworzenia miejsc pracy Modi zapowiedział likwidację Komisji Planowania, utworzonej w 1950 r. przez pierwszego premiera Indii, Jawaharlala Nehru.
NITI będzie składać się z szefów 29 stanów federalnych i 7 terytoriów związanych z Indiami. Pełnoetatowa załoga — wiceprzewodniczący, prezes i eksperci — będzie podlegać bezpośrednio 64-letniemu premierowi.
Jego plan skrytykowała opozycyjna Partia Kongresowa, która broni spuścizny Nehru i podejrzewa Modiego o chęć zagarnięcia pełni władzy. Jej przywódcy ośmieszali jako kosmetyczną zmianę nazwy, bo skrót nazwy nowego organu oznacza w hindi Komisja Polityczna, co sugeruje niewielką zmianę.
Mimo zdobycia w majowych wyborach największej od 30 lat przewagi w izbie niższej parlamentu Modi nie ma większości w izbie wyższej, która reprezentuje indyjskie stany, co zmusza go do kompromisów w realizacji planów rozwoju. Korzyści z wygranej w kilku wyborach regionalnych pojawią się, gdy w izbie wyższej nastąpi głosowana co 2 lata wymiana jednej trzeciej deputowanych.