Echa wywiadu z minister przemysłu. Tusk wspiera, minister precyzuje, PiS krytykuje

Premier Donald Tusk oświadczył, że ma zaufanie do minister przemysłu i jest spokojny co do trafności jej ocen. W opublikowanym w środę wywiadzie w „Rzeczpospolitej” i w „Parkiecie” minister Marzena Czarnecka zapowiedziała m.in. łączenie elektrowni, należących do spółek energetycznych z kopalniami. Kursy spółek runęły. Głos zabrał także obecny nadzorca spółek energetycznych Borys Budka oraz były wicepremier Jacek Sasin.

Publikacja: 10.04.2024 22:50

Echa wywiadu z minister przemysłu. Tusk wspiera, minister precyzuje, PiS krytykuje

Foto: PAP/Marcin Obara

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" i "Parkietu" Czarnecka powiedziała, że planowane jest powiązanie kopalń węgla kamiennego z elektrowniami węglowymi i przypisanie konkretnych kopalń do elektrowni, które obecne należą do spółek energetycznych. Jak dodała, nie podjęto decyzji co do konkretnego wydzielenia elektrowni ze spółek, ale konieczne jest połączenie dostaw np. poprzez kontrakty węgla z kopalń do elektrowni. Po naszej publikacji w środę a, akcje największej kontrolowanej przez państwo spółki energetycznej - PGE - straciły na giełdzie na zamknięciu ponad 8,5 proc., Enea straciła niemal 7 proc., a notowania Taurona spadły o niespełna 1,4 proc. Na otwarciu akcje PGE spadały o 5,7 proc., Taurona o 5,2 proc., a Enei nawet o ponad 11 proc.

Premier wspiera, minister rozwija 

Do sprawy odniósł się także szef polskiego rządu. - Mam zaufanie do pani minister, jest bardzo kompetentna.(...) Jestem spokojny co do trafności oceny pani minister przemysłu - stwierdził premier Tusk, pytany o tę sprawę. Jak dodał, Czarnecka spędziła ostatnie dni na rozmowach zarówno z menedżerami spółek z sektora jak i ze związkami zawodowymi. Szef rządu zastrzegł, że nie wie jakie, są giełdowe konsekwencje dla spółek.

W środę wieczorem głos zabrał także Borys Budka, minister aktywów państwowych. - Finalnie aktywa węglowe będą wydzielone poza grupy energetyczne. Planowane jest przypisanie kopalni węgla do źródeł wytwarzania energii, a nie włączanie ich do spółek energetycznych - poinformował PAP Biznes minister aktywów państwowych, Borys Budka.

– Pierwszym etapem jest rzeczywiście wydzielenie aktywów węglowych, ale finalnie poza grupy energetyczne. Tylko nie jeden wielki moloch, tak jak chciał PiS, a mniejsze podmioty, które będą łączyły wytwarzanie ze źródłami węglowymi do czasu, kiedy będzie to niezbędne. Natomiast docelowym modelem musi być model energetyki odnawialnej uzupełnionej atomem –  powiedział Budka. – To jest przypisanie do źródeł wytwarzania, natomiast absolutnie nie włączenie (kopalń - przyp. red.) do spółek energetycznych, to było nieprecyzyjnie wyjaśnione –  dodał, zapytany o stanowisko MAP do wypowiedzi minister przemysłu.

Tu przypomnijmy, co dokładnie powiedziała minister. –  Nikt, a tym bardziej inwestorzy, nie będą dokładać do górnictwa. Chciałabym także podkreślić, że nie chodzi w tej chwili o połączenie kapitałowe kopalń z grupami energetycznymi. Chcemy je „przypisać” elektrowniom np. poprzez stałe kontrakty na dostawy węgla: jeden dostawca – jeden odbiorca, np. PGG pozostaje spółką ze 100-proc. udziałem Skarbu Państwa – mówił minister Czarnecka.

Czytaj więcej

Energetyka pozbędzie się węgla, ale stopniowo. Jest stanowisko MAP

PiS przechodzi do ofensywy 

Co ciekawe, zapytaliśmy obecną opozycję także o powstanie kilku wydzielonych podmiotów energetycznych, które by ze sobą konkurowały – tak jak mówi to minister Budka. – Nie ma na to szans. Ćwiczyliśmy to z bankami, kiedy rządziliśmy. Rozważaliśmy takie możliwości, ale banki nie chciały zgodzić się na kilka podmiotów. Uznawały bowiem, że kredytowanie kilku mniejszych podmiotów to znacznie większe ryzyko, aniżeli jednego dużego. Chodziło np. o to, żeby straty jednej elektrowni np. na węglu kamiennym rekompensowała elektrownia na węglu brunatnym. Banki godziły się na jeden podmiot, jeśli obecny rząd myśli, że teraz banki zmienią zdanie czeka go przykre zderzenie z rzeczywistością – mówi nam jeden z prominentnych polityków PiS zaangażowany w proces tworzenia wydzielenia węgla z energetyki za czasów poprzedniego rządu.

Głos w dyskusji zabrał także Jacek Sasin, były wicepremier, minister aktywów państwowych, który odpowiadał za poprzedni projekt wydzielenia węgla z energetyki w postaci Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. – Po tym jak dzisiaj Pani Minister Czarnecka ujawniła w mediach plan rządu Tuska na transformację energetyczną, państwowe spółki energetyczne zalały się na giełdzie krwią – pisze Sasin na platformie „X”. Jego zdaniem cała propozycja sprowadza się do dociążenia polskich państwowych spółek energetycznych wszystkimi problemami górnictwa, które jego rząd miał zabezpieczyć poprzez m.in. podpisanie umowy społecznej i wypracowanie mechanizmu pomocy publicznej. – Twierdzenie Pani Minister o konieczności podjęcia prac nad odseparowaniem elektrowni węglowych od grup energetycznych i jednoczesnym ich pozostawieniu w grupach jest absurdalne – wskazuje były wicepremier. Co więcej jego zdaniem plan polegający na przypisaniu elektrowni do kopalń jest bezsensowny i może być wygłaszany jedynie przez osobę niemającą pojęcia o górnictwie i energetyce. – Po pierwsze, różne pokłady węgla z tej samej kopalni różnią się parametrami od siebie i w przypadku takiego sztywnego powiązania po jakimś czasie mogłoby się okazać, że węgiel z przypisanej kopali nie pasuje do danej elektrowni. Po drugie, elektrownie korzystają z różnych gatunków węgla pochodzących z więcej niż jednej kopalni, który jest mieszany przed podaniem do pieca i w ten sposób osiąga się właściwe parametry – wskazuje przypominając, że banki od wielu lat wprost mówią, że nie finansują spółek zaangażowanych w węgiel i zaklinanie rzeczywistości nic tu nie zmieni.

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" i "Parkietu" Czarnecka powiedziała, że planowane jest powiązanie kopalń węgla kamiennego z elektrowniami węglowymi i przypisanie konkretnych kopalń do elektrowni, które obecne należą do spółek energetycznych. Jak dodała, nie podjęto decyzji co do konkretnego wydzielenia elektrowni ze spółek, ale konieczne jest połączenie dostaw np. poprzez kontrakty węgla z kopalń do elektrowni. Po naszej publikacji w środę a, akcje największej kontrolowanej przez państwo spółki energetycznej - PGE - straciły na giełdzie na zamknięciu ponad 8,5 proc., Enea straciła niemal 7 proc., a notowania Taurona spadły o niespełna 1,4 proc. Na otwarciu akcje PGE spadały o 5,7 proc., Taurona o 5,2 proc., a Enei nawet o ponad 11 proc.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Na ile lat wojny wystarczy Ukrainie konfiskata wszystkich rosyjskich aktywów
Gospodarka
Francja zachowała niższy rating, inwestorów to nie zniechęca
Gospodarka
Ukraina kończy z sowieckim modelem socjalnym. Zamiast „należy się”, będzie „zapracuj”
Gospodarka
Bezrobocie w Niemczech rośnie, we Francji jest już wysokie, ale ma zmaleć
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?