Od wybuchu wojny polskie samorządy wydały z własnych budżetów setki milionów złotych na pomoc mieszkańcom Ukrainy. Jednak równie ważny, a może nawet ważniejszy, jest ich wysiłek organizacyjny związany z rolą pośrednika i koordynatora działań pomocowych. Tę rolę samorządy odgrywały i nadal odgrywają zarówno w odniesieniu do oddolnych inicjatyw podejmowanych przez mieszkańców, jak i w przypadku działań podejmowanych np. przez polskie i międzynarodowe organizacje pozarządowe.
Pierwsze dni wojny
Jako pierwsze przed wyzwaniem związanym z koniecznością udzielenia pomocy uchodźcom stanęły samorządy położone blisko granicy z Ukrainą. – W pierwszych tygodniach wojny, w kulminacyjnym momencie, ponad 1,2 mln obywateli Ukrainy zatrzymało się w Lublinie przejazdem, a około 138 tys. spędziło u nas przynajmniej jedną noc – relacjonuje Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta Lublin, pełnomocnik prezydenta Lublina ds. pomocy obywatelom Ukrainy uciekającym przed działaniami wojennymi.
– Pierwotnie wielu mieszkało w 16 punktach zbiorowego zakwaterowania zorganizowanych w internatach, akademikach, obiektach sportowych przez Urząd Miasta we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie i przy wsparciu wolontariuszy Lubelskiego Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie. Do 15 lutego 2023 r. z miejskich punktów noclegowych skorzystało około 13,5 tys. obywateli Ukrainy. Łącznie udzieliliśmy ponad 307 tys. noclegów. Wielu uchodźców znalazło schronienie w prywatnych domach – opowiada.
Kolejne przykłady to Przemyśl i Rzeszów, dwa polskie miasta, które dostały od prezydenta Ukrainy tytuł Miasta-Ratownika. – Rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała, że życie w Rzeszowie zmieniło się diametralnie. Jestem niezwykle dumny z mieszkańców naszego miasta, że w tak bezprecedensowy i cudowny sposób potrafili pomóc tysiącom osób chroniącym się u nas przed wojną – mówi Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. – Nasze miasto, liczące ok. 200 tys. mieszkańców, w szczycie kryzysu uchodźczego gościło u siebie 100 tys. uchodźców z Ukrainy, wysyłając jednocześnie setki tysięcy ton pomocy humanitarnej do Ukrainy – dodaje.
Skala wsparcia
Rok po ataku Rosji na Ukrainę wiele samorządów podsumowuje to, co działo się na przestrzeni ostatnich miesięcy. Przykładem może być Bydgoszcz. Michał Sztybel, zastępca prezydenta miasta, podczas specjalnej konferencji prasowej poinformował, że nad Brdą mieszka ok. 30 tys. Ukraińców. – Z danych Powiatowego Urzędu Pracy wynika, że ponad 20 tys. osób z Ukrainy podjęło pracę w Bydgoszczy i okolicach. Chcę podkreślić, że cały czas napływają do nas osoby, które potrzebują pomocy. Dlatego podjęliśmy decyzję o kontynuacji funkcjonowania magazynów pomocy i punktu informacyjno-doradczego dla cudzoziemców.