We wtorek unijni ministrowie finansów potwierdzili konkluzje KE, że Hiszpania i Portugalia nie podjęły odpowiednich działań w reakcji na zalecenia dotyczące korekty ich deficytów budżetowych. Kraje te wpadły w kłopoty w związku z tym, że w 2014 i 2015 roku ich deficyt budżetowy przekroczył dozwolone 3 proc. PKB, a ich rządy nie podjęły dostatecznie szybko działań korygujących.
Procedura uruchomiana przez ministrów finansów oznacza, że KE ma zaproponować sankcje, które mogą wynosić do 0,2 proc. PKB. Kara może być jednak symboliczna, a nawet zmniejszona do zera, ale musi o to wystąpić kraj członkowski.
"Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy +uzasadniony wniosek+ z Hiszpanii. Teraz będziemy go analizować i przed końcem miesiąca przedstawimy propozycję (ws. sankcji - PAP)" - poinformował w czwartek rzecznik KE Alexander Winterstein.
Takiego kroku jak Hiszpania nie podjęła jeszcze Portugalia. 10-dniowy termin na złożenie "uzasadnionego wniosku" biegnie od wtorku.
Hiszpania w swoim piśmie zwraca uwagę na to, że była mocno dotknięta przez kryzys, a w ciągu ostatnich lat podejmowała znaczne wysiłki oszczędnościowe.