Według najnowszego indeksu rozwoju społecznego Polska znalazła się na 32 miejscu. W zeszłym roku mieliśmy 30 miejsce.
- Kraje o naszym rozwoju gospodarczym rozwijają się trochę wolniej w aspekcie społecznym – tłumaczył Rudzki.
- Indeks zaawansowania społecznego opowiada historię o tym jak społeczeństwa rozwijają się w długim terminie. W tym indeksie PKB nie jest uwzględniany wprost w kalkulacjach, co odwraca typowe wyniki, które znamy z miar makroekonomicznych – dodał.
Gość zaznaczył, że istotne jest ponad 50 wskaźników, które obejmują takie kwestie jak mieszkalnictwo, dostęp do telefonii komórkowej, czy wyższa edukacja.
- Te wskaźniki mówią o tym w jaki sposób rządy, firmy i inny organizacje powinny priorytetyzować swoje działania, żeby budować podwaliny pod długotrwały wzrost społeczny i gospodarczy - mówił Rudzki.
Przyznał ,że dwa obszary, które nam niezbyt wychodzą są problemem ogólnoświatowym.
- Polska nie wyróżnia się w tych wynikach. Jest to kwestia dostępu do stosunkowo niedrogich mieszkań czy infrastruktury miejskiej. Drugi element to kwestia dosyć wysokiego wskaźnika samobójstw - podał Rudzki.
- W poprzednich latach pod lupą były również elementy jakości powietrza i ochrony środowiska – dodał.
Podkreślił, że mocnych obszarów mamy kilka, np. bezpieczeństwo osobiste czy stosunkowo niski poziom przestępczości.
- Kilka wskaźników dotyczy wymiaru edukacji, w szczególności dostępu kobiet do wyższej edukacji. Tutaj wypadamy ponad przeciętną – mówił.
Przyznał, że w czołówce zestawienia mamy małą roszadę.
- Dania w tym roku zajęła pierwszą pozycję. Z krajów grupy G7 Kanada jest najwyżej plasowana. 5 krajów, które osiąga najwyższy stopień zaawansowania społecznego to kraje głównie europejskie, w tym nordyckie – wyliczył Rudzki.
- Kraje, które nie rozwijają się aż tak szybko gospodarczo to Kostaryka i Mołdawia osiągają wyższe niż przeciętne rezultaty w tym indeksie. Kraje bogate jak Kuwejt czy Arabia Saudyjska nie przekładają korzyści gospodarczych na rozwój społeczny – dodał.
Zaznaczył, że Polska jest mniej więcej w połowie stawki wśród swoich sąsiadów.
- Słowenia czy Estonia osiągają odrobinę lepsze wyniki. Węgry czy Serbia plasują się niżej, jednak ciągle są to relatywnie dobre wyniki – ocenił.
Rudzki zaznaczył, że widać rozróżnienie pomiędzy starymi krajami unijnymi, a tymi, które dołączyły do wspólnoty w ostatnich latach.