Akcje sieci staniały w Londynie o 7,4 proc., wywołując spadek notowań jej rywali w Europie i wskaźników sektorowych FTSEurofirst300 i Euro STOXX 50.

Producent i dystrybutor konfekcji z charakterystyczną kratką czerwono- albo biało-czarną istniejący od 156 lat podał, że w I kw. (do 30 czerwca) jego obroty wzrosły o 11 proc., do 408 mln funtów (632 mln dol.). Ale jego akcje mocno staniały, bo podana liczba oznacza spadek obrotów o 15 proc. wobec IV kw., a analitycy oczekiwali wzrostu o 13 proc. Z danych wynika, że Chiny, gdzie Burberry ma 63 sklepy, a chce mieć 100, zwiększyły import o połowę tego, co oczekiwano.

Jednak szefowie sieci uważają, że ma ona nadal ogromny potencjał, a wyniki i tak były solidne, gdyż pogorszyły się warunki na świecie.

Analityków z Investecu bessa nie zaskoczyła, bo sieć nie dotrzymała prognozy i nie zmieniła jej na cały rok.