Indeksy na Wall Street zaczynały sesję blisko poziomów zerowych i zapowiadało się ,że dzisiejszy dzień będzie raczej nudny. Inwestorzy zachowują bowiem ostrożność, czekając na kolejne wyniki finansowe spółek w USA. Przed sesją inwestorzy poznali wyniki między innymi Johnson&Johnson, które okazały się lepsze od prognoz oraz potentata chemicznego firmy Du Po, które również zaskoczyły pozytywnie. Rozczarowały natomiast zyski telekomunikacyjnego Verizona.
Gorsze od oczekiwań okazały się dane z rynku nieruchomości USA. Liczba domów sprzedanych na rynku wtórnym w Stanach spadła w grudniu do 4,94 miliona z 4,99 miliona miesiąc wcześniej. Analitycy oczekiwali 5,1 miliona sprzedanych domów.
Inwestorzy z optymizmem przyjęli zaś znacznie lepszy od oczekiwań odczyt indeksu nastrojów gospodarczych ZEW z Niemiec. Wskaźnik wzrósł w styczniu do plus 31,5 punktu z plus 6,9 punktu miesiąc wcześniej. Analitycy prognozowali, że wskaźnik ten wyniesie plus 12,0 punktu.
Pozytywnie zaskoczyła też Japonia. Bank Japonii ogłosił, że podnosi cel inflacyjny. Dodatkowo instytucja zapowiedziała, że nie będzie limitu środków, jakie może przeznaczyć na skup aktywów. Ta decyzja mocno zaskoczyła inwestorów, którzy spodziewali się zwiększenia programu skupu aktywów, wartego dotąd 101 bln jenów, o określoną kwotę.
Po południu indeksy w Nowym Jorku rozpoczęły mozolną wspinaczkę licząc na dobre wyniki spółek, które publikowały raporty po sesji. Nie pomylili się. Udany kwartał zaliczyło Google, a 10 procentowy wzrost zysków wykazał Intel.