Wraz z początkiem dzisiejszej sesji prysł optymizm, który był widoczny w ostatniej fazie wtorkowego handlu. WIG20 błyskawicznie spadł pod kreskę oddalając się tym samym od okrągłej bariery 2500 pkt. Nieciekawie prezentują się również statystyki dotyczące aktywności inwestorów. Stosunkowo niewielkie obroty sugerują bowiem, że wczorajsza sesja była klasycznym strojeniem okien przez fundusze (wtorek był ostatnim dniem III kwartału, a obroty akcjami blue chips wyniosły 866 mln zł).
Dzisiejszy kalendarz makro jest wyjątkowo obfity stąd można oczekiwać, że nie zabraknie impulsów do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Opublikowane w nocy polskiego czasu dane z Chin i Japonii, były nieco lepsze od oczekiwań. Chiński PMI dla przemysłu wyniósł 51,1 pkt., czyli nie zmienił swojej wartości sprzed miesiąca. Japoński Tankan (wskaźnik dla przemysłu) wzrósł z 12 do 13 pkt., ale PMI obliczany przez Markit Economics spadł z 52,2 do 51,7 punktu.
Wydarzeniem dnia na krajowym rynku była poranna publikacja indeksu PMI obrazującego kondycję polskiego sektora przemysłowego we wrześniu. Wskaźnik wzrósł z 49 do 49,5 pkt., podczas gdy analitycy spodziewali się spadku do 48,7 pkt.
W środę czeka nas także wysyp PMI dla kilku europejskich gospodarek. Należy jednak pochodzić do nich z rezerwą ponieważ (poza Wielką Brytanią), będą to jedynie ostatecznymi wersje wstępnych odczytów, a więc trudno oczekiwać większych zaskoczeń (oczywiście nie można ich wykluczyć).
Po południu czeka nas porcja danych zza oceanu: zatrudnienie, PMI dla przemysłu, ISM dla przemysłu, wydatki na inwestycje budowlane, zmiana stanu zapasów benzyny, ropy i destylatów.