Polska giełda i złoty dają pokaz mocy. Indeksy atakują coraz to wyższe poziomy

Indeks WIG Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych otarł się o historyczny szczyt. Również złoty daje pokaz swej mocy. Euro jest najtańsze od 3 lat.

Publikacja: 15.11.2023 18:42

Polska giełda i złoty dają pokaz mocy. Indeksy atakują coraz to wyższe poziomy

Foto: Adobe Stock

Powiedzieć, że w ostatnim czasie znów zapanował optymizm, szczególnie na warszawskiej giełdzie, to w zasadzie nic nie powiedzieć. Indeksy atakują coraz to wyższe poziomy. WIG20 po rewelacyjnej wtorkowej sesji, podczas której zyskał prawie 4,9 proc., również w środę walczył o kolejny dzień zwyżek, a jego notowania przeniosły się w okolice 2250 pkt. W drugiej części dnia doszło co prawda do realizacji zysków, ale przecena była umiarkowana.

WIG20 od początku roku zyskał już na wartości około 25 proc. Jeszcze lepiej prezentuje się indeks szerokiego rynku WIG. W środę otarł się o historyczny szczyt. Ten wynosi 75 018,06 pkt, a w cenach zamknięcia 74 813,24 pkt. W środę WIG dotarł do poziomu 74 960,59 pkt. Od początku roku WIG zyskał już blisko 30 proc., a eksperci wieszczą, że to wcale jeszcze nie musi być koniec, a pobicie historycznego rekordu jest w zasadzie jedynie kwestią czasu.

rp.pl

Giełda blisko rekordu

Wyraźną poprawę i zmianę nastawienia do polskiego rynku widać od czasu wyborów parlamentarnych w Polsce. Ich wynik był pierwszym jednoznacznym sygnałem do zwiększania zaangażowania w polskie akcje, w szczególności dla inwestorów zagranicznych. Dość wspomnieć, że podczas powyborczej sesji WIG20 zyskał ponad 5 proc. W tym tygodniu doszedł kolejny element rynkowej układanki, czyli dane dotyczące inflacji w Stanach Zjednoczonych, która okazała się niższa od prognoz, a to oznacza, że więcej podwyżek stóp tam już raczej nie będzie. W bycze tony uderzają eksperci. – Różne wykorzystane przez nas metody plasują następny cykliczny szczyt WIG w przedziale od około 80 tys. do około 89 tys. pkt w wariantach konserwatywnych, czyli przy założeniu, że WIG będzie się zachowywał raczej tak jak po 2009 r., a nie w latach 2003–2007 – to drugie oznaczałoby dużo bardziej optymistyczne scenariusze – wskazywał ostatnio Tomasz Hońdo z Quercus TFI.

Czytaj więcej

Efektowne wzrosty na giełdzie w reakcji na wyniki wyborów

Optymistą pozostaje także Emil Łobodziński z BM PKO BP. – Patrząc pod kątem gospodarczym i na otoczenie, jako kraj mamy bardzo sprzyjające warunki. Ryzykiem, na które nie mamy wpływu, jest dalszy przebieg wojny w Ukrainie. Bez tego mamy szereg czynników, które powinny nam sprzyjać, i nie chodzi tutaj tylko o krótki okres, ale bardziej o kwartały, a nawet lata. Patrząc na zachowanie WIG20 bądź niektórych indeksów branżowych w dłuższym okresie, widać, że nasze dyskonto nawet do rynków wschodzących jest bardzo duże – podkreśla Łobodziński.

– Mamy mocne procesy związane ze spadkiem inflacji, zmniejsza się ryzyko związane ze wzrostem stóp procentowych, a może nawet rośnie prawdopodobieństwo obniżania stóp. Ciągle podtrzymuję, że 2400 pkt jest w zasięgu WIG20, podobnie jak historyczne szczyty WIG. Tym bardziej że wskaźnikowo Polska jest tania – to z kolei słowa Konrada Łapińskiego, zarządzającego i współtwórcy funduszu Total FIZ.

Grzegorz Witkowski, prezes Insignis TFI, zwraca z kolei uwagę, że przełom roku to zwyczajowo dobry okres dla akcji. – Mimo iż GPW jest w tym roku jednym z lepszych rynków na świecie, to polskie akcje są wciąż tanie. Wskaźnik P/E dla całego rynku wynosi obecnie około 8 względem wieloletniej średniej na poziomie 12. Daje to 50-proc. potencjał przy powrocie do średniej, nawet w scenariuszu stagnacji wyników. Dalsze zachowanie polskiego rynku będzie jednak zależeć od globalnych nastrojów – mówi Witkowski i podkreśla, że te przez lata napędzane były tanim pieniądzem. Ten okres dobiegł już jednak końca. – Prawdziwa hossa nabierze rozpędu dopiero w momencie spadku stóp. Na razie bazowym scenariuszem wydaje się trend boczny z powolnym dryfem ku górze wraz z odbudową aktywności gospodarczej, jak w latach 2012–2015. Tak spektakularny dla indeksu WIG rok jak 2023 prędko się nie powtórzy – uważa Witkowski.

Moc polskiej waluty

Na dobre do łask inwestorów wrócił złoty. Na przestrzeni ostatniego miesiąca, który minął od wyborów w Polsce, kurs dolara spadł z 4,31 zł do okolic 4,04 zł, co jest najniższym poziomem od ponad trzech miesięcy. Mniej trzeba płacić również za euro, które w ostatnich dniach kosztowało poniżej 4,40 zł, co jest poziomem nienotowanym od ponad trzech lat.

Jak zauważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku, ostatnia fala umocnienia krajowej waluty to efekt zarówno czynników krajowych, związanych głównie ze zmianą nastawienia inwestorów do polskich aktywów po wyborach, jak i czynników globalnych. – Perspektywy złotego wyraźnie się poprawiły od połowy października. Jeśli chodzi o czynniki krajowe, można wymienić tu ocieplenie relacji z Unią po wyborach czy zmianę nastawienia Rady Polityki Pieniężnej. Tylko to przełożyło się już na umocnienie złotego wobec euro o kilka groszy. Dodatkowo w ostatnim czasie pojawił się jeszcze mocniejszy czynnik z zewnątrz, a mianowicie silna przecena dolara spowodowana wymazaniem oczekiwań na podwyżki stóp w USA po niższych od oczekiwań danych o inflacji – tłumaczy. Równocześnie dodaje, że jeśli amerykańska Rezerwa Federalna faktycznie zacznie łagodzić ton, kapitał szerszym strumieniem zacznie przepływać od dolara w kierunku rynków wschodzących, do których zaliczany jest również złoty.

Eksperci też jednak wskazują, że skala ostatniego ruchu złotego mogła zdyskontować już znaczną część pozytywnych czynników. – Skala dalszego spadku kursu USD/PLN będzie uzależniona od dynamiki wzrostu kursu EUR/USD, której to zmieniające się fundamenty globalne powinny wciąż sprzyjać. Stąd przebicie okrągłego poziomu 4 zł na USD/PLN przed końcem bieżącego roku wydaje się bardzo prawdopodobnym scenariuszem – uważa Andrzej Kiedrowicz, ekspert PKO BP.

Powiedzieć, że w ostatnim czasie znów zapanował optymizm, szczególnie na warszawskiej giełdzie, to w zasadzie nic nie powiedzieć. Indeksy atakują coraz to wyższe poziomy. WIG20 po rewelacyjnej wtorkowej sesji, podczas której zyskał prawie 4,9 proc., również w środę walczył o kolejny dzień zwyżek, a jego notowania przeniosły się w okolice 2250 pkt. W drugiej części dnia doszło co prawda do realizacji zysków, ale przecena była umiarkowana.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących na GPW
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt