Początek wtorkowej sesji na światowych giełdach był nerwowy i spadkowy, ale później sytuacja zaczęła się uspokajać. Późnym popołudniem spadki indeksów były już bardzo umiarkowane. Panika ustała nawet na giełdzie moskiewskiej. Polski indeks giełdowy WIG zaś lekko rósł, odrabiając część strat po poniedziałkowej przecenie.
Czytaj więcej
Blisko jedna trzecia polskich firm obawia się skutków rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zwłaszcza tych, które okażą się wynikiem ekonomicznych i politycznych restrykcji nakładanych na Rosję.
WIG-Ukraine, czyli indeks ukraińskich spółek notowanych na warszawskiej giełdzie, tracił w ciągu wtorkowej sesji 1,3 proc. Inwestorzy nie potraktowali jednakowo akcji dominujących w nim spółek rolniczych. O ile papiery Ovostar Union traciły ponad 10 proc., o tyle akcje Kernel Holding lekko rosły.
Rynki wyraźnie uznały, że na razie uniknięto najgorszego scenariusza, a sankcje nałożone na Rosję nie są zbyt dotkliwe. Co prawda Niemcy wstrzymały certyfikację gazociągu Nord Stream 2 (a Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, zagroził Europejczykom ceną gazu aż 2 tys. euro za 1 tys. m sześc.), ale rząd brytyjski uruchomił na razie tylko sankcje przeciwko pięciu bankom i trzem miliarderom związanym z Putinem. Oczekiwano na ogłoszenie pakietu unijnych sankcji mogącego obejmować banki.
Giełdy się uspokoiły, ale konflikt na Ukrainie przyczynił się do wzrostu cen ropy naftowej. Surowiec gatunku Brent drożał we wtorek o ponad 2 proc., do 99,3 dol. za baryłkę.