2021 r. przebiega na Wall Street w atmosferze ustanawiania nowych historycznych szczytów. Stopa zwrotu dla S&P 500 od początku roku przekracza 20 proc. Popyt wśród inwestorów jest duży, mimo że w ostatnim czasie pojawiło się kilka czynników ryzyka związanych m.in. z koronawirusowym wariantem Delta czy spowolnieniem tempa poprawy sytuacji w gospodarce.
– Chociaż ta hossa drwiła z prawie wszystkich oznak niepokoju w 2021 r., nie zapominajmy, że wrzesień jest historycznie najgorszym miesiącem w roku dla akcji – stwierdził Ryan Detrick, główny strateg rynkowy LPL Financial.
Jak przyznaje Paul Schatz, prezes Heritage Capital, od 1928 r. średni spadek S&P 500 we wrześniu wynosił -1,1 proc.
Według Wojciecha Białka, analityka i autora bloga „K(no)w future", wrześniowa słabość S&P 500 wynika ze struktury amerykańskiego systemu podatkowego. Rok podatkowy kończy się pod koniec września i w związku z tym inwestorzy amerykańscy mogą odczuwać pokusę sprzedawania ze stratą posiadanych akcji w celu obniżenia podstawy opodatkowania.
– Jest jednak zastrzeżenie, że strata podatkowa zostanie uznana, o ile sprzedane do końca września akcje nie zostaną odkupione w ciągu najbliższego miesiąca. Prowadzi to w konsekwencji do spadków we wrześniu oraz osiągnięcia przez rynek dołka w okresie Halloween – mówi Białek.