„Trzymamy się jak najdalej od każdej firmy, która ma jakiś związek z sankcjami" - przyznał gazecie Financial Times menadżer jednego z brytyjskich funduszy inwestycyjnych.

Według gazety najbardziej straciły akcje Novateku - największego po Gazpromie producenta gazu. To „zasługa" objęcia akcjami jednego z dwóch głównych akcjonariuszy - Gennadija Timczenki. Od 20 marca papiery Novateku potaniały na londyńskiej giełdzie o 3,34 proc..

Kolejny poszkodowany to grupa medialna STS udziały, w której na firma innego objętego sankcjami biznesmena - Jurija Kowalczuka, nazywanego jednym z kasjerów Putina. W ciągu 4 dni straciła na wartości  na Nasdaq 1,49 proc.. Inwestorzy obawiają się też, że dalsze sankcje doprowadzą do politycznej i gospodarczej izolacji Rosji na wzór Iranu. Dlatego wyprzedają aktywa.

Od początku zaangażowania Rosji na Ukrainie rosyjski rynek akcji stracił bardzo dużo. Indeks MITEX od początku roku spadł o 11,5 proc. a RTS o 18,65 proc.. Jak podało ministerstwo gospodarki w I kw. odpływ kapitału wyniósł 70 mld dol. W całym ubiegłym roku było to 63 mld dol.