Powracający ze długiego weekendu (spora część graczy odpuściła sobie piątkową sesję) inwestorzy zabrali się za odkupywanie przecenionych w trakcie poprzednich sesji akcji spółek z warszawskiego parkietu. Jednak ich zapał szybko gaśnie. Kilkanaście minut od rozpoczęcia notowań WIG20 znajdował się 0,2 proc. powyżej ubiegłotygodniowego zamknięcia.

Kluczowym czynnikiem dla utrzymania dobrych nastrojów będzie postawa graczy na największych rozwiniętych rynkach akcji. Początek handlu na zachodnioeuropejskich giełdach wypada neutralnie. Główne indeksy oscylują wokół poziomów z piątkowego zamknięcia. Wrażenia na inwestorach nie zrobiły, opublikowane jeszcze przed sesją, bardzo dobre dane z niemieckiej gospodarki. Kwietniowa produkcja przemysłowa w Niemczech wzrosła o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca, w porównaniu z 0,6- proc. wzrostem prognozowanym przez analityków.

Głowy inwestorów nieco mniej powinna zaprzątać niepewna sytuacja Grecji. Spłatę pożyczki władzom w Atenach udało się odsunąć w czasie, jednak przedłużające się negocjacje greckich władz z wierzycielami powodują, że problem niewypłacalności wciąż pozostaje. Tym samym ryzyko negatywnego scenariusza dla rynków, w którym kraj ten opuszcza strefę euro, wciąż jest realne.

Poniedziałkową zwyżkę indeksów w Warszawie zawdzięczamy przede wszystkim odbiciu notowań PGNiG oraz bankom. Na drugim biegunie, wśród przecenionych walorów, można dziś znaleźć m. in. spółki energetyczne, Eurocash i Bogdankę.