Dolina Krzemowa wściekła na Wall Street

Dzisiaj 2500 mil od Wall Street wpływowe osobistości będą zastanawiać się, w jaki sposób przemodelować jeden z jej najstarszych i najbardziej lukratywnych biznesów

Aktualizacja: 01.10.2019 14:52 Publikacja: 01.10.2019 13:50

Dolina Krzemowa wściekła na Wall Street

Foto: Bloomberg

Chodzi o pierwsze publiczne oferty akcji, czyli IPO. Głównym tematem dyskutowanym w Dolinie Krzemowej będzie to, czy ten system wciąż funkcjonuje, skoro w ostatnim czasie wiele z największych transakcji nie doszło do skutku.

Jedną z alternatyw dla IPO ma być bezpośrednie wprowadzanie akcji na giełdę (direct listing), które pozwala zrezygnować z obsługi sprzedaży akcji przez banki inwestycyjne na rzecz systemu komputerowego.

– Nie jestem przeciwnikiem bankowców, ale jestem zwolennikiem algorytmów – powiedział Bloombergowi Bill Gurley, partner w firmie venture capital Benchmark, jednym z organizatorów spotkania, na które zaproszono niewielu bankowców inwestycyjnych.

Gurley i Mike Moritz z Sequoya Capital przez wiele tygodni promowali zalety direct listingu. W tym systemie nie ma miejsca dla banków kupujących wielkie pakiety akcji w przed debiutem, a następnie oferujących te walory w mniejszych pakietach swoim klientom po tej samej cenie.

Gurley twierdzi, że ludzie przez dziesięciolecia systematycznie niewłaściwie wyceniali IPO. W procesie direct listingu uczestniczy mniej banków doradzających startupom i pomagających w pozyskaniu inwestorów.

Gurley podpiera się wynikami badań Jaya Rittera, profesora University of Florida, który sprawdza, jak się zachowują akcje po debiucie, czy zostały optymalnie wycenione. Okazało się, że często startupy bywają znacząco niedoszacowane.

Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem