Jak się dowiedziała „Rz" chodzi o pracownika niższego szczebla. Nie jest to nikt z kierownictwa resortu czy dyrektorów departamentów. Agenci CBA zawitali we wtorek rano zarówno do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (MRR), jak i trzech prywatnych firm w Warszawie. W obu miejscach zabezpieczali dokumentację. CBA nie ujawnia jednak czego dotyczy sprawa. Nie ujawnia tego też MRR. Jednak jak zapewnia Piotr Popa, rzecznik resortu sprawa nie jest związana z pieniędzmi unijnymi, które Polska otrzymała z Unii Europejskiej na lata 2007-2013. – Sprawa ta nie ma nic wspólnego z pieniędzmi unijnymi, bo department, w którym pracuje zatrzymany nie zajmuje się wdrażaniem żadnego projektu finansowego z budżetu unijnego na lata 2007-2013 – mówi „Rz" Popa. Nie chce jednak wskazać, o który departament chodzi.
- Szczegółów nie podajemy ze względów na dobro śledztwa. Mogę jedynie powiedzieć, że CBA działa na polecenie prokuratury okręgowej w Warszawie. Postępowanie prokuratorskie jest w toku – tłumaczy Popa. Rzecznik MRR nie potwierdza też, ale i nie zaprzecza czy sprawa jest związana z partnerstwem publiczno-prywatnym, bo taki wątek pojawił się we wcześniejszych doniesieniach medialnych.