Jarosińska-Jedynak: Proste i szybkie granty są już za nami

Decentralizacja zarządzania funduszami UE już trwa i z każdą kolejną unijną perspektywą finansową idzie o krok dalej – mówi Małgorzata Jarosińska-Jedynak, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Publikacja: 14.03.2023 03:00

Jarosińska-Jedynak: Proste i szybkie granty są już za nami

Foto: mat. pras.

W okresie 2021–2027 polskie województwa będą dysponować aż 44 proc. pieniędzy z polityki spójności. To zamierzony krok w procesie decentralizacji zarządzania funduszami UE w Polsce?

Rzeczywiście, w perspektywie finansowej 2021-2027 łączna pula pieniędzy na programy regionalne zarządzane bezpośrednio przez regiony wynosi prawie 33,5 mld euro, co stanowi ok. 44 proc. ogółu pieniędzy dla Polski. W perspektywie 2014-2020 było to 31,5 mld euro, czyli ok. 40 proc. całej alokacji objętej Umową Partnerstwa. To oznacza, że decentralizacja zarządzania funduszami UE trwa już od jakiegoś czasu i z każdą kolejną perspektywą finansową UE idzie o krok dalej.

System zarządzania funduszami europejskimi w Polsce realizowany jest przez rząd i samorządowe władze wojewódzkie, które wspólnie działają na rzecz rozwoju specyficznych potencjałów poszczególnych regionów. Nowa perspektywa finansowa jest kolejną, w której będą realizowane instrumenty rozwoju terytorialnego tj. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne czy Rozwój Lokalny Kierowany przez Społeczność, a także nowe Inne Instrumenty Terytorialne. Włączanie samorządów terytorialnych na szczeblu lokalnym we wdrażanie i zarządzanie funduszami europejskimi wiąże się ze wzrostem decentralizacji.

Udział samorządów wojewódzkich i do pewnego stopnia również samorządów lokalnych w proces programowania i realizacji programów regionalnych sprawia, że pieniądze wydatkowane są na projekty najbardziej potrzebne z punktu widzenia danej społeczności.

Przedstawiciele regionów mówią, że więcej pieniędzy dla województw to głównie efekt powstania Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (FST) i przekazania go w zarząd pięciu węglowym regionom?

Decentralizacja zarządzania FST bez wątpienia wpływa na zwiększenie udziału środków zarządzanych przez regiony. Jednak nawet gdybyśmy w tych wyliczeniach nie uwzględniali FST, to i tak procentowy udział środków zarządzanych przez regiony w perspektywie finansowej na lata 2021–2027 jest większy niż w latach 2014–2020 (obecnie byłoby to 41,5 proc. bez FST w stosunku do wcześniejszych 40 proc.). Nie można zatem twierdzić, że to tylko dzięki środkom z FST województwa będą miały większy udział zarządzanych środków w porównaniu z minioną perspektywą finansową UE.

To prawda, że pierwotnie resort chciał zarządzać FST?

Pierwotnie środki z FST miały być zarządzane centralnie przy aktywnym udziale regionów górniczych. Wsłuchując się jednak w głos regionów oraz Komisji Europejskiej, zdecydowaliśmy o ich pełnej decentralizacji przy zachowaniu właściwych mechanizmów koordynacji, które umożliwiają wpływ rządu na realizację celów strategicznych w ramach rządowej polityki klimatycznej i energetycznej. Mechanizmy te są opisane w Umowie Partnerstwa, a doprecyzowane będą jeszcze w kontraktach programowych, które zostaną aneksowane w najbliższym czasie w związku z ustaleniami wypracowanymi w toku negocjacji programów regionalnych z Komisją Europejską.

Ta decentralizacja zarządzania FST to kolejny dowód na nasze partnerskie podejście do regionów oraz – generalnie – podejście polskiego rządu do polityki regionalnej. Najważniejsze z perspektywy krajowej strategiczne inwestycje powinny być zarządzane przez rząd, a tam, gdzie to możliwe, staramy się umożliwić samorządom współdecydowanie o tym, jak wydatkować środki rozwojowe.

Ostatecznie z FST skorzysta pięć województw, a nie tylko trzy (śląskie, dolnośląskie i wielkopolskie), jak pierwotnie proponowała KE. Jak udało się przekonać Brukselę do pomocy dla województw małopolskiego i łódzkiego?

Komisja Europejska od początku stała na stanowisku, że wsparcie FST powinno być skierowane jedynie do trzech polskich województw. Stanowisko to było dla nas niezrozumiałe, opierało się bowiem głównie na wcześniejszym zaangażowaniu samorządów województw śląskiego, dolnośląskiego oraz wielkopolskiego w pracę platformy Just Transition Platform (JTP), nie zaś na realnych potrzebach regionów węglowych. Należy jednak zaznaczyć, że na etapie prac nad JTP nie było jeszcze planów utworzenia Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

Myślę, że ogółowi społeczeństwa, w szczególności wszystkim, którym na sercu leży troska o stan środowiska naturalnego, trudno byłoby zrozumieć, jak można wspierać polskie regiony w procesie dekarbonizacji i pominąć w tym kontekście np. Bełchatów, gdzie funkcjonuje największa w Europie elektrownia spalająca węgiel.

Marszałkowie województw z jednej strony są zadowoleni, że pieniędzy na poziomie regionalnym jest nieco więcej, a z drugiej wskazują, że w znacznej części to „trudne” środki, gdyż są to pieniądze na realizację celów klimatycznych i prace badawczo-rozwojowe, a nie są to proste działania.

To prawda, że środki z polityki spójności w coraz mniejszym stopniu można przeznaczać na dofinansowanie prostych i szybkich projektów. Ale jeśli chcemy, aby te pieniądze przyniosły widoczne zmiany, aby faktycznie spowodowały poprawę warunków życia w Polsce, a nie tylko zostały wydane, to muszą być przeznaczane na projekty ambitne, innowacyjne, przynoszące rzeczywiste efekty środowiskowe. Trzeba też pamiętać, że środki europejskie realizują cele określone na szczeblu unijnym, np. w Zielonym Ładzie. Dlatego zostaliśmy zobowiązani do osiągnięcia konkretnych poziomów wydatków w ramach programów krajowych i regionalnych, m.in. w obszarze innowacji i ochrony klimatu.

Nie obawiam się o podaż dobrych projektów – to już kolejna perspektywa finansowa, w której zarówno instytucje, jak i beneficjenci realizują programy i projekty unijne. Mają więc w tym zakresie duże doświadczenie. Jestem przekonana, że za kilka lat będziemy z satysfakcją obserwować, jak bardzo zyskuje na tym polska gospodarka i społeczeństwo. Już teraz polscy beneficjenci realizują inwestycje, które poziomem innowacji nie odbiegają od tych, które wdrażają nasi sąsiedzi z zamożniejszych krajów UE.

Jednak w nowych programach regionalnych aż 33 proc. środków ma trafić na cele klimatyczne. To nie za wysoko zawieszona poprzeczka?

To odzwierciedla zobowiązania UE na rzecz realizacji porozumienia paryskiego i celów Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczących zrównoważonego rozwoju. Dlatego na poziomie rozporządzeń unijnych, stanowiących ramy prawne dla realizacji polityki spójności, we wszystkich krajach UE określono minimum 30-proc. poziom wydatków budżetowych UE na wspieranie celów klimatycznych.

Nasze krajowe cele, zdefiniowane w Umowie Partnerstwa, są jeszcze ambitniejsze niż minimalny poziom oczekiwany przez KE. Przypominam, że w poprzedniej perspektywie 2014–2020 również określono minimalny poziom wydatków na cele klimatyczne (20 proc.), który Polska bez problemu wypełniła.

Warto też zauważyć, że na realizację celów klimatycznych wpływają nie tylko projekty z obszaru stricte energetyki, gospodarowania odpadami, ciepłownictwa czy efektywności energetycznej budynków, ale też działania dotyczące transportu miejskiego, cyfryzacji transportu, infrastruktury rowerowej, a nawet w pewnych przypadkach cyfryzacji przedsiębiorstw.

Jestem przekonana, że także w nowej perspektywie uda się nam zrealizować ambitne cele klimatyczne, a dzięki wysoko zawieszonej w tym obszarze poprzeczce wysokiej jakości, innowacyjne projekty, które przyczyniają się do ochrony środowiska naturalnego.

A co z pieniędzmi dla przedsiębiorców? Na co oni mogą liczyć w nowej perspektywie jeśli idzie o programy regionalne?

W perspektywie 2021-2027 wspierane są wszystkie etapy tworzenia innowacji, w szczególności w powiązaniu z regionalnymi inteligentnymi specjalizacjami. Na dofinansowanie z funduszy europejskich będą mogły liczyć działania innowacyjne przedsiębiorstw każdej wielkości i na każdym etapie rozwoju, ponieważ każde z nich pełni ważną i odmienną funkcję w ekosystemie innowacji. Dotyczy to zarówno nowych firm (w tym start-upów), małych i średnich przedsiębiorstw, jak i - w ograniczonym stopniu - dużych przedsiębiorstw (wyłącznie na realizację projektów B+R+I).

Wsparcie obejmie zarówno prowadzenie działalności B+R przez przedsiębiorstwa i konsorcja z ich udziałem, wsparcie transferu technologii i wdrażania wyników prac B+R (w tym również absorpcję technologii wytworzonych przez inne podmioty), wsparcie infrastruktury B+R oraz rozwój eksportu produktów innowacyjnych. Finansowane również będą działania związane z podnoszeniem kwalifikacji kadr przedsiębiorstw. Innymi słowy, wachlarz możliwości dofinansowania działalności firm jest bardzo szeroki. Przy czym należy mieć na uwadze to, że w tej perspektywie finansowej znaczna część wsparcia oferowanego przedsiębiorcom będzie w formie instrumentów zwrotnych, a możliwość uzyskania wsparcia bezzwrotnego będzie ograniczona do projektów obarczonych znacznym ryzykiem w obszarze B+R czy też adresowanych do specyficznych grup przedsiębiorców zgodnie z odstępstwami wynegocjowanymi z KE.

CV

Małgorzata Jarosińska-Jedynak jest od października 2020 r. sekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Od listopada 2018 r. do listopada 2019 r. była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, a od listopada 2019 r. do października 2020 r. pełniła funkcję ministra funduszy i polityki regionalnej. Absolwentka Politechniki Rzeszowskiej. ∑

W okresie 2021–2027 polskie województwa będą dysponować aż 44 proc. pieniędzy z polityki spójności. To zamierzony krok w procesie decentralizacji zarządzania funduszami UE w Polsce?

Rzeczywiście, w perspektywie finansowej 2021-2027 łączna pula pieniędzy na programy regionalne zarządzane bezpośrednio przez regiony wynosi prawie 33,5 mld euro, co stanowi ok. 44 proc. ogółu pieniędzy dla Polski. W perspektywie 2014-2020 było to 31,5 mld euro, czyli ok. 40 proc. całej alokacji objętej Umową Partnerstwa. To oznacza, że decentralizacja zarządzania funduszami UE trwa już od jakiegoś czasu i z każdą kolejną perspektywą finansową UE idzie o krok dalej.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Fundusze europejskie
Nadciąga 28 mld euro z KPO dla energetyki. Na co pójdą pieniądze?
Fundusze europejskie
Unijne trzy razy „tak” dla Polski. Bruksela odblokuje pieniądze z KPO
Fundusze europejskie
Ponad 137 mld euro z KPO dla Polski. Komisja Europejska podjęła decyzję
Fundusze europejskie
KPO. Dopalacz dla biznesu i inwestycji
Fundusze europejskie
Polska dostanie 23 mld euro z KPO w tym roku. Musi się spieszyć