Reklama

Pieniądze, sztuka i wolność

W Krakowie trwa Miesiąc Fotografii. Wystawy usytuowano w różnych punktach miasta. W samym centrum, w Galerii Szarej przy Rynku Głównym można oglądać prezentację Ady Zielińskiej „Jaki mamy budżet?”

Publikacja: 18.06.2021 11:47

Pieniądze, sztuka i wolność

Foto: Fotorzepa/Monika Kuc

Młoda artystka podejmuje otwarcie kwestie finansowania sztuki i wydarzeń artystycznych. Relacje sztuki i pieniędzy budzą zwykle emocje w kontekście aukcyjnych rekordów, zwłaszcza niewiarygodnych sum podbijanych w licytacjach chwytami promocyjno-marketingowymi za współczesne dzieła, których sława przerasta rzeczywistą wartość.

Ale problem finansowania sztuki znacznie częściej dotyka twórców i publiczne instytucje, zajmujące się jej popularyzowaniem w codziennej praktyce, o czym zwykle nie dyskutuje się głośno i nie ujawnia szczegółów. „Wystawa Jaki mamy budżet? – Where’s the Money?” jest gorzko-humorystyczną opowieścią o tym, czego nie było i co się nie wydarzyło z powodu braku środków, czy ich chronicznego niedoboru. Ada Zielińska prezentuje ironiczną fotograficzną galerię niezrealizowanych dzieł i projektów, i zaprzepaszczonych szans, łamiących talenty i kariery. I do każdego obiektu dołącza informację, jakich sum zabrakło lub jakie są potencjalne koszty urzeczywistnienia artystycznego pomysłu. To kwoty przeważnie wcale nie tak wygórowane, od kilkuset złotych do stu tysięcy. W wyjątkowych wypadkach sięgają kilkuset tysięcy.

Na przykład:

„3 722,53 zł Kwota, której zabrakło na zakup szyb muzealnych do wszystkich prac na tej wystawie”

„42 150 zł >Makeshift< Kwota, której zabrakło na wydanie książki fotograficznej Pawła Starca”

Reklama
Reklama

„80 000 zł >Mom, Am I Barbarian?< Kwota, której zabrakło na realizację pracy Norberta Delmana na Biennale w Stambule.”

W koncepcję wystawy Ady Zielińskiej wplata się ironia. W środku wystawy stoi instalacja z wielką wanną, pełna wysypujących się na podłogę replik banknotów. Różne nominały widoczne są też w fotografowanych pracach, pozornie często przypominających malarskie martwe natury.

To żart z fetyszyzacji pieniądza, a zarazem sposób na przełamanie tabu i zmowy milczenia wokół problemu, dotkliwego szczególnie dla startujących młodych artystów. W końcu nie każdy jest tak przedsiębiorczy, by samemu zdobyć sponsorów, czy osiągnąć dochody i niezależność ze sprzedaży swych dzieł.

Inny problem, z jakim przychodzi borykać się artystom i organizatorom współczesnych wystaw, to sprawa wolności wypowiedzi. Taki przypadek niestety zdarzył się także w trakcie przygotowań do tegorocznego Miesiąca Fotografii. Jedną z głównych jego wystaw miała być zbiorowa prezentacja „Powaga sytuacji” w Cricotece , przedstawiająca reakcję artystów na sytuacje kryzysowe. Pokazująca, że większość sięga wówczas po ironię lub żart - od protestów, organizowanych przez Pomarańczową Alternatywę w latach 80. przez osobiste sprzeciwy wobec absurdów systemu po współczesne manifestacje w odpowiedzi na społeczno-polityczne konflikty.

Do otwarcia wystawy jednak nie doszło. Dyrekcja Cricoteki nie wyraziła zgody na pokazanie w przestrzeni wystawy instalacji Krzysztofa Powierży pt. „Banery z placu Wilsona”. Chodziło o kolaż banerów z marszu , który był reakcją na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku, zaostrzającego prawo aborcyjne w Polsce. W uzasadnieniu napisano, że dzieło może być uznane za manifestację polityczną.

Kompromisu nie udało się wypracować. Twórcy wystawy ostatecznie zdecydowali więc, że jej nie otworzą, ale być może w późniejszym terminie pokażą ją w innej formie, np.. w przestrzeni wirtualnej lub w publikacji.

Reklama
Reklama

Nie da się ukryć, że cała ta sytuacja wynika z kontrowersyjnej i niepokojącej próby ocenzurowania swobody artystycznej wypowiedzi.

Indywidualności

W tegorocznym krakowskim festiwalu dominują wystawy indywidualne, wśród których jest wiele interesujących propozycji.

W?Muzeum Manggha prezentowana jest wystawa „Tysiące twarzy, setki miraży” Tomasza Machcińskiego z ponad 700 kreacyjnych autoportretów artysty, wcielającego się w bohaterów popkultury – postacie rzeczywiste i fikcyjne. Artysta z Kalisza ten monumentalny performans realizuje od 1966 roku. Jest to jego życiowy projekt, zaskakujący zmiennością tożsamości. Prezentacja w galerii przypomina gigantyczny barwny fresk, otwarty na różnorodność stylistyczną i kulturową. W tytule nawiązuje do cytatu z?”Hymnu pokoju” futurysty Stanisława Młodożeńca.

Na szczególna uwagę zasługuje także projekt „ZMIENNOKSZTAŁTNE” Marty Bogdańskiej w Galerii ASP, w którym autorka korzysta z materiałów archiwalnych, aby spojrzeć na historię z punktu widzenia włączonych w nią zwierząt, co z perspektywy historii wojennych - od gołębi szpiegowskich po niedźwiedzia Wojtka, towarzyszącego Armii Andersa - miewa charakter sensacyjny. Wizualno-dźwiękową instalację autorka uzupełnia 700-stronicową publikacją z fotografiami archiwalnymi i współczesnymi.

Miesiąc Fotografii trwa do 27 czerwca.

Fotografia
Nie żyje nestor polskiej fotografii Tadeusz Rolke
Fotografia
Fotograficzne kreacje, czyli Zdzisław Beksiński mało znany
Fotografia
Wielka monografia Zygmunta Rytki, wybitnego neoawangardowego fotografa
Fotografia
Ręczne dzieło Zofii Rydet, artystki z listy UNESCO
Fotografia
Stanisław Tym od kulis. Wystawa w Teatrze Polskim w Szczecinie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama