Forum Ekonomiczne

„Rzeczpospolita” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu 2025

Reklama

Marcin Jacoby, SWPS: Polska nie może się odciąć od Chin

Musimy się zastanawiać, co się dzieje z chińską obecnością w Polsce i na ile to jest dla nas dobre – mówi Marcin Jacoby, kierownik Zakładu Studiów Azjatyckich Uniwersytetu SWPS.

Publikacja: 05.09.2024 12:13

W geopolityce dużo się dzieje. Które procesy będą miały największy wpływ na losy świata?

Relacje chińsko-amerykańskie są najważniejsze w perspektywie gospodarczej i technologicznej. Azja jest motorem świata w rozwoju technologii, które są gotowymi produktami. Mamy know-how amerykański przetworzony na sprzedawane produkty i tu króluje Azja (Chiny, Korea, Japonia, Tajwan, Singapur itd.). Wojna technologiczna między Chinami a Ameryką wpływa na rozwijanie się technologii, kto będzie miał prymat, w jakich gałęziach. Jeżeli nałożymy to na napięcia chińsko-amerykańskie, próby wypchnięcia Amerykanów z regionu zachodniego Pacyfiku przez Chiny i amerykańskie próby, żeby tam zostać, konsolidować obecność militarną z sojusznikami, mamy dużo ciekawych rzeczy, które się dzieją.

Jaką postawę wobec Rosji zajmują Chiny, bo sygnały są sprzeczne?

To jest skomplikowane. Mamy bardzo dobre relacje interpersonalne między Putinem i Xi Jinpingiem. Z drugiej strony mamy dwa państwa, które wcale się nie kochają. Chiny i Rosja historycznie nie były przyjaciółmi poza krótkim okresem w latach 50. Ich relacje są chłodne i ostrożne, nie ufają sobie, to nie są sojusznicy. Poza tym Chiny potrzebują Rosji, a Rosja Chin na politycznej arenie międzynarodowej. Chodzi głównie o Radę Bezpieczeństwa ONZ, weta, rezolucje, poszerzanie chińskiej obecności w strukturach międzynarodowych. Jednak dla Chińczyków ważna jest agenda ekonomiczna. Tam nie Rosja jest ważna, tylko USA, Europa i Azja Południowo-Wschodnia, która rośnie w chińskim eksporcie kosztem Europy i Stanów. Chiny i Rosja w niektórych obszarach się popierają, w niektórych rywalizują, nie ufając sobie nawzajem.

W interesie Chin jest, żeby wojna w Ukrainie się skończyła?

Tak, ale nie, żeby Rosja została pokonana. Chinom nie podoba się wojna w Ukrainie, bo miesza im szyki. To raczej sprawa relacji Rosji ze Stanami i Europą. Im bardziej osłabia to Stany, tym lepiej dla Chin. Z drugiej strony Chiny potrzebują bezpieczeństwa i wymiany towarowej z Europą. Wojna w tym nie pomaga. Sądzę, że Xi Jinping chciałby pokoju w Ukrainie.

UE z jednej strony chce handlować z Chinami. Z drugiej podnosi cła na chińskie produkty.

Unia ma wielkie problemy. Chiny mają takie moce produkcyjne, że mogą zalać świat produktami i wyciąć prawie całą konkurencję, bo fabryki chińskie mają trudną sytuację na rynku lokalnym ze sprzedażą produktów. Są w stanie zarabiać bardzo mało na produktach, więc są coraz bardziej konkurencyjni. Dobrym przykładem są samochody elektryczne, dużo lepsze niż europejskie i bardzo tanie.

To prawda, że rząd dotuje produkcję?

Prawda, ale robi to różnymi pośrednimi metodami. Chiny to państwo nie do końca scentralizowane. Różne prowincje rywalizują ze sobą i one dotują fabryki. To skomplikowany układ. UE potrzebuje Chin do zielonej transformacji. Potrzebuje paneli słonecznych, samochodów elektrycznych i technologii chińskiej. Jednak jest to ekonomicznie niedobre dla UE. Unia ma teraz ogromne problemy. Do tego dochodzi kwestia kontrolowania pieniędzy z Chin. Czy powinny być przyjmowane z otwartymi ramionami, czy powinniśmy za te pieniądze podziękować. Jest bardzo dużo wyzwań. Polska musi wzmocnić swoje moce analityczne, żeby się zastanawiać, na ile wiemy, co się dzieje z chińską obecnością w Polsce, i na ile to jest dla nas dobre. Nie mamy świadomości, czego byśmy chcieli z chińskiej obecności. Np. Chińczycy wzmacniają inwestycje greenfield i zaczynają budować fabryki w Europie. Te inwestycje dla nas są dobre, ale czy wszystkie bezpieczne i długofalowo dobre dla gospodarki? To są dylematy. Polska powinna się zastanowić, co przyciągać, żeby myśleć o naszym interesie, a nie przyciągać każdego z otwartymi ramionami. Screening europejski nam pomaga, bo już my nie musimy tego robić.

Reklama
Reklama

Wydaje się, że wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach była w pełni skoordynowana z rządem. Była ona korzystna dla Polski?

Na początku bałem się, że tam nie ma mocnej agendy, ale się myliłem. Ta wizyta była bardzo korzystna. Była korzystna dla Xi Jinpinga i Chińczyków. Pokazała, że Europa w różnych wydaniach rozmawia z Chinami i są ważni. Bardzo dobry PR w Chinach pomoże nam na dłuższą metę. Najważniejsze, że ta wizyta konkretnie wpłynęła na rozwiązanie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Nagle mieliśmy o 75 proc. mniej uchodźców przechodzących nielegalnie przez granicę. W wymiarze gospodarczym też mamy sukces dotyczący polskiego drobiu. Była to potrzebna wizyta i pomogła polskiemu interesowi.

Są jednak zgrzyty w wymiarze gospodarczym od dłuższego czasu. Polskie rządy procedują regulacje dotyczące cyberbezpieczeństwa, które mogą ograniczyć działalność firm z Azji w Polsce. Jak to ma się do zapowiedzi niedyskryminacji chińskich firm?

Polska polityka jest niespójna. Chcemy coś z Chinami załatwić i mamy przyjacielskie gesty. Z drugiej strony dajemy sygnał „będziemy was odcinać, bo Amerykanie mówią, że tego czy tamtego nie można”. Chciałbym zapytać polskich liderów, czy mamy naszą agendę? Czy myślimy w spójny długofalowy sposób, jakie relacje mamy mieć z Chinami, na czym nam zależy i od czego się dystansować? Tutaj na razie nie ma logiki. W Chinach jesteśmy postrzegani jako państwo niestabilne, które może robić nieoczekiwane ruchy. To nam nie pomaga w budowaniu zdrowych relacji.

Z drugiej strony Stany są naszym sojusznikiem.

Musimy wiedzieć, co Amerykanie chcą, żebyśmy zrobili i gdzie nam dają pole do ruchu. Nie powinniśmy wychodzić przed szereg. Powinniśmy też im pokazywać, że mamy nasze interesy gospodarcze.

Jakie powinny być relacje polsko-chińskie?

Nie możemy się od Chin odciąć, nawet jakbyśmy bardzo chcieli. Powinniśmy dokładnie zidentyfikować nasze interesy i konsekwentnie je realizować w bezpiecznej współpracy z Chinami.

—not. gba

W geopolityce dużo się dzieje. Które procesy będą miały największy wpływ na losy świata?

Relacje chińsko-amerykańskie są najważniejsze w perspektywie gospodarczej i technologicznej. Azja jest motorem świata w rozwoju technologii, które są gotowymi produktami. Mamy know-how amerykański przetworzony na sprzedawane produkty i tu króluje Azja (Chiny, Korea, Japonia, Tajwan, Singapur itd.). Wojna technologiczna między Chinami a Ameryką wpływa na rozwijanie się technologii, kto będzie miał prymat, w jakich gałęziach. Jeżeli nałożymy to na napięcia chińsko-amerykańskie, próby wypchnięcia Amerykanów z regionu zachodniego Pacyfiku przez Chiny i amerykańskie próby, żeby tam zostać, konsolidować obecność militarną z sojusznikami, mamy dużo ciekawych rzeczy, które się dzieją.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Forum Ekonomiczne
Polityka i biznes – nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Forum Ekonomiczne
Innowacyjne leki bliżej pacjentów
Forum Ekonomiczne
Przygotowania do systemu kaucyjnego są na ostatniej prostej
Discussion
Operating with Patients in Mind
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Economy
Small Businesses as Innovation Leaders: A Fresh Look at Digitalisation
Reklama
Reklama