Rolnictwo zajmuje bardzo istotne miejsce w Europejskim Zielonym Ładzie (EZŁ) zaproponowanym przez Komisję Europejską (KE). Plan kluczowych zmian określają strategia „od pola do stołu", która ma być sposobem na bardziej zrównoważony łańcuch żywnościowy, oraz strategia różnorodności biologicznej. Zmiany, które czekają unijne, a przede wszystkim polskie rolnictwo, znalazły się w centrum uwagi ekspertów podczas debaty „Droga od pola do stołu przez sieci wartości" na XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Paneliści zgodnie wskazywali, że właściwie zaplanowana i przeprowadzona transformacja jest szansą rozwojową dla polskiego rolnictwa.
Jednym z założeń strategii „od pola do stołu" jest redukcja o 50 proc. do 2030 r. zużycia pestycydów w uprawach oraz antybiotyków w hodowli zwierząt. Maciej Golubiewski, szef gabinetu unijnego komisarza ds. rolnictwa, zwracał uwagę, że kraje UE startują z różnych pułapów, dlatego mają różne drogi dojścia do tych celów. – Polska startuje z niższych pułapów. Jest na 17. miejscu, jeśli chodzi o poziom stosowania pestycydów. Z kolei jeśli chodzi o emisje na hektar, mamy ok. 2 ton/ha, przy unijnej średniej 2,5 t/ha, a np. w Danii jest to 7 t/ha, a w Holandii 10 t/ha. Mamy więc dobry punkt wyjścia – mówił Maciej Golubiewski.
Jak wskazał, WPR przewiduje szereg narzędzi realizacji celów UE, co ma dać rolnikom szansę na rozwój działalności. – To przede wszystkim pieniądze. Statystycznie to 10 tys. euro na ha, 100 tys. euro na gospodarstwo rolne. Ma to zachęcać rolników do korzystania z określonych technik czy sposobów prowadzenia działalności w sposób bardziej zrównoważony. Mogą to być np. inwestycje w rolnictwo precyzyjne czy w praktyki mające na celu niwelowanie emisji metanu – wymieniał Maciej Golubiewski. Dodał, że Polska, tak jak inne państwa, przedstawi schematy działania dostosowane do swoich uwarunkowań lokalnych. Celem tych działań ma być też podniesienie konkurencyjności rynkowej polskich producentów.
Spojrzenie biznesu na współpracę z polskimi producentami przedstawił Adam Pieńkowski, dyrektor generalny McDonald's Polska. Wskazał przy tym trzy obszary wyzwań. – Pierwszy, związany ze skalą działania, to systemowe podejście do rozdrobnionego rolnictwa. Współpracujemy z kilkudziesięcioma tysiącami rolników, każdy z nich musi spełniać odpowiednie standardy jakościowe i środowiskowe. Drugi obszar dotyczy stabilności i transparentności regulacji dla biznesu, bo to pozwala wspólnie z dostawcami budować politykę długookresową. Za tym idą możliwości inwestowania w gospodarstwa, poprawiania jakości i zwiększenia konkurencyjności ich produktów, a w efekcie wzrost potencjału do ich promowania. Trzeci obszar to partnerstwo – będąc blisko naszych partnerów, wspierając ich rozwój, stajemy się w pewien sposób częścią tego biznesu. Jesteśmy w stanie promować naszych partnerów na innych rynkach.
Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, uzupełnił, że McDonald's jest kluczowym odbiorcą polskiej wołowiny, przez co ma wpływ na kreowanie standardów produkcji i podnoszenie konkurencyjności gospodarstw. – McDonald's w ciągu kilku lat planuje oprzeć się na wołowinie produkowanej w sposób zrównoważony. Zaangażowanie takiego dużego gracza to ogromna szansa dla polskich rolników. Obecnie ok. 30 proc. tuszy idzie do restauracji sieci, a pozostałe 70 proc. zostaje na rynku i umożliwia budowanie strategii marketingowej i konkurencyjności polskiego sektora mięsnego – dodał.