Reklama
Rozwiń

Euro znów kosztuje prawie 4 złote

Siła złotego w kolejnych dniach zależy od zachowania inwestorów spekulacyjnych. Na płytkim rynku łatwiej o zmiany kursu

Publikacja: 13.12.2008 03:42

WIG

WIG

Foto: Rzeczpospolita

W piątek po południu euro kosztowało 3,9646 zł. Na ile zostanie wycenione w przyszłym tygodniu? – Bardzo trudno ocenić, co może wydarzyć się na rynku. Równie prawdopodobne jest zakończenie najbliższego tygodnia kursem euro do złotego na poziomie 4,10, jak i 3,70 – mówi Elwir Świętochowski, dyrektor Departamentu Skarbu w Rabobanku Polska.

Płynność na rynku walutowym nie jest duża (m.in. ze względu na koniec roku i ograniczenie aktywności przez część instytucji) i nawet nieduża transakcja, np. 10 – 20 mln euro, ma wpływ na kurs walutowy. Mogą na tym skorzystać spekulanci, którzy chcą zarobić na opcjach walutowych. Dilerzy mówią, że na zmianach kursu, a szczególnie na osłabieniu złotego może zależeć niektórym londyńskim instytucjom. Nie wiadomo także, czy kolejne spółki giełdowe nie poinformują o stratach związanych z opcjami walutowymi. – Przyszły tydzień może być nerwowy – twierdzi Elwir Świętochowski.

Natomiast Marcin Grotek, analityk Raiffeisen Banku, twierdzi, że złoty w przyszłym tygodniu może zyskiwać i przebić poziom 3,9 zł za euro. – Kluczowe dla rynku będą dane, które mogą wzmocnić oczekiwania na obniżkę stóp procentowych o 50 pkt bazowych. Dlatego rynek z zainteresowaniem przyglądać się będzie o inflacji i produkcji – mówi.

GUS poda dane o inflacji w poniedziałek. Rynek spodziewa się spadku inflacji do 3,8 proc. z 4,2 proc. w październiku. Z kolei w czwartek znane będą dane o produkcji przemysłowej. Niedawno resort finansów ogłosił, że spodziewa się jej spadku o 2,6 proc. w relacji rok do roku.

Inwestorzy handlujący obligacjami skarbowymi czekają na szczegóły zapowiedzianej na 17 grudnia aukcji obligacji. Ministerstwo Finansów planuje przeprowadzenie tego dnia dodatkowej emisji papierów skarbowych z przeznaczeniem środków na zwiększenie rezerwy płynnościowej lub ograniczenie podaży bonów. Szczegóły podane zostaną w poniedziałek. Udana aukcja obligacji może wywindować ceny polskiego długu. Jak dotychczas resort finansów nie mógł narzekać na mały popyt na organizowanych przetargach.

Piątkowa sesja na rynku walutowym była stosunkowo spokojna, a inwestorzy zignorowali dane makroekonomiczne ze świata, które podano tego dnia. Euro umocniło się wobec dolara, a złoty w stosunku do obu głównych walut.

Analitycy twierdzą, że złoty nie wykorzystuje odbicia na parze euro/dolar, która w piątek notowana była nawet powyżej 1,34. To oznacza, iż w przypadku powrotu spadków na euro/dolarze polska waluta może silniej tracić na wartości.

W piątek po południu euro kosztowało 3,9646 zł. Na ile zostanie wycenione w przyszłym tygodniu? – Bardzo trudno ocenić, co może wydarzyć się na rynku. Równie prawdopodobne jest zakończenie najbliższego tygodnia kursem euro do złotego na poziomie 4,10, jak i 3,70 – mówi Elwir Świętochowski, dyrektor Departamentu Skarbu w Rabobanku Polska.

Płynność na rynku walutowym nie jest duża (m.in. ze względu na koniec roku i ograniczenie aktywności przez część instytucji) i nawet nieduża transakcja, np. 10 – 20 mln euro, ma wpływ na kurs walutowy. Mogą na tym skorzystać spekulanci, którzy chcą zarobić na opcjach walutowych. Dilerzy mówią, że na zmianach kursu, a szczególnie na osłabieniu złotego może zależeć niektórym londyńskim instytucjom. Nie wiadomo także, czy kolejne spółki giełdowe nie poinformują o stratach związanych z opcjami walutowymi. – Przyszły tydzień może być nerwowy – twierdzi Elwir Świętochowski.

Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora