Firmy faktoringowe zrzeszone w Polskim Związku Faktorów skupiły w I półroczu faktury na kwotę 14,2 mld zł. To oznacza, że obroty były o 12,5 proc. mniejsze niż rok wcześniej. Spadek więc, pogłębia. Po I kw. wynosił 6 proc.
Znacznie lepiej wypadają banki, które oferują faktoring. Osiem banków, od których „Rz” uzyskała informacje, zrealizowało obroty o ponad jedną czwartą wyższe niż przed rokiem – wyniosły one 7,6 mld zł. W sumie cały rynek faktoringu spadł do 21,8 mld zł, wobec 22,1 mld zł rok wcześniej.
Polski Związek Faktorów przyczyn spadku obrotów upatruje w spowolnieniu gospodarki, a w szczególności w słabnącym eksporcie (tylko w I kw. według danych resortu gospodarki spadł on o ok. 23 proc.). Nie bez znaczenia była też pogarszająca się sytuacja branży metalowej, meblarskiej i samochodowej – tych, które w największym zakresie finansowały się faktoringiem.
Zwiększone zainteresowanie faktoringiem jako formą finansowania działalności przedsiębiorstwa jak dotąd nie zrekompensowało spadku obrotów we wspomnianych branżach.
Nie dziwi znaczny wzrost udziału faktoringu pełnego (z przejęciem ryzyka niewypłacalności odbiorców). W strukturze obrotów faktoringowych wynosi on po II kw. 58 proc. Tymczasem jeszcze dwa lata temu przewaga faktoringu niepełnego była prawie trzykrotna.