Przedsiębiorcy czują się coraz bardziej niepewnie. Wskaźnik pokazujący bezpieczeństwo w obrocie gospodarczym spadł do 1,44 pkt. Rok temu wynosił ponad 21 pkt. Najbardziej skutki kryzysu odczuwają indywidualni przedsiębiorcy, a najsłabiej firmy z sektora usług masowych.
Jednym z najpoważniejszych problemów jest otrzymywanie należności na czas.
– Badani sygnalizują nasilenie się problemu nieterminowego spłacania należności przez ich partnerów biznesowych. Już 35 proc. ankietowanych firm deklaruje, że terminowe wpłaty nie przekraczają połowy należności – mówi Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitor Biura Informacji Gospodarczej.
Liczba przedsiębiorstw, które notują problemy z otrzymywaniem należności na czas, wyraźnie rośnie już czwarty kwartał z rzędu. Dla porównania w sierpniu 2008 r. odsetek firm, które nie otrzymywały przynajmniej połowy wpłat w terminie, wynosił 23 proc.
Mimo trudności właściciele firm i zarządzający nimi są nastawieni optymistycznie. Tylko 7 proc. uważa, że ich firma może nie przetrwać obecnej zawieruchy. Najmniej pesymistyczni są szefowie instytucji finansowych. Tylko 4 proc. z nich dopuszcza możliwość upadłości.