Ekonomiści lepiej oceniają Polskę

Kończy się fala obniżek prognoz PKB dla Polski. Teraz banki i instytucje finansowe zaczynają weryfikować w górę swoje oczekiwania wobec kondycji gospodarki w tym i przyszłym roku

Publikacja: 08.08.2009 06:48

Ekonomiści lepiej oceniają Polskę

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Takie posunięcie zapowiadają zwłaszcza dotychczasowi najwięksi pesymiści, którzy jeszcze wiosną przekonywali, że czeka nas recesja.

Powodem są pozytywne dane GUS za drugi kwartał – zwłaszcza rosnąca nadwyżka eksportu, który skorzystał na wcześniejszym osłabieniu złotego, a także silniejsza, niż oczekiwano, produkcja przemysłowa. Jej spadek w ujęciu rocznym wyniósł 11 proc. w pierwszym kwartale i 7 proc. w drugim. Wskazują też na poprawę koniunktury w eurostrefie. Szczególnie ważne dla oceny naszej gospodarki jest oczekiwane szybkie odbicie gospodarki niemieckiej. Do Niemiec trafia 25 proc. polskiego eksportu. W najbliższych miesiącach może ono osiągnąć lepsze wyniki niż cała strefa euro (wzrost o 2,5 – 3 proc.).

– Gospodarka Polski może wzrosnąć w całym 2009 roku o 1 proc. PKB. – mówi Radosław Bodys, ekonomista Merrill Lynch/Bank of America w Londynie. Aktualna prognoza tej instytucji mówi o 0,2 proc. PKB. – Wstrzymuję się ze zmianą tylko dlatego, że widzę ryzyko związane z potencjalną rewizją danych za pierwszy kwartał, kiedy to według GUS polska gospodarka miała rosnąć w tempie 0,8 proc. – dodał.

Rewizję prognoz we wrześniowej publikacji już zapowiedział Międzynarodowy Fundusz Walutowy, nie wyklucza tego również Komisja Europejska, która bardzo negatywnie oceniała nasze szanse na dodatni wzrost i wskazywała na skurczenie się gospodarki o 1,4 proc. Jednak rzeczniczka komisarza Joaquina Almunii Amelia Torres stwierdziła, że do czasu publikacji oficjalnych prognoz nie chce tego komentować . Na początku tygodnia prognozy podnieśli już analitycy amerykańskiego JP Morgan – z minus 1 do 0 proc. na ten rok – z 1,8 do 2,5 proc. na przyszły. Co ciekawe, nie wykluczyli przy tym dalszego podnoszenia ocen, ponieważ nie uwzględnili w ostatniej prognozie bardzo pozytywnych danych indeksu PMI (w lipcu wzrósł on do 46,5 pkt z 43 pkt).

Większymi optymistami po ukazaniu się pierwszych wyników za drugi kwartał są też polscy ekonomiści. Prognozy podniósł już m.in. Ryszard Petru z BRE Banku i Marcin Mrowiec z Pekao SA. – Obserwujemy dobre nastroje konsumentów, co oznacza wsparcie dla konsumpcji oraz umiarkowane tempo pogarszania się sytuacji na rynku pracy – wyjaśnia powód ruchu w górę szacunków PKB ekonomista Pekao SA.

[wyimek]0,3 proc. na taki wzrost gospodarki w 2009 r. wskazują dane zebrane przez „Rz” w bankach i instytucjach[/wyimek]Mrowiec podkreśla, że najważniejszym czynnikiem może być poprawa popytu z zagranicy. – Raport o koniunkturze NBP pokazał wzrost zamówień eksportowych drugi kwartał z rzędu – mówi ekonomista. Niestety, jednocześnie ożywi się też inflacja. – Szacuje, że przekroczy ona poziom 4 proc. na koniec roku – dodał Mrowiec.

Z 0,2 proc. do 0,4 proc. PKB podniósł też swoje szacunki Jakub Borowski z Invest Banku. – Argumentami są nieco wyższy od naszych prognoz wzrost spożycia indywidualnego w drugim kwartale i szybsza, niż oczekiwaliśmy, poprawa koniunktury w przemyśle przetwórczym, co sygnalizuje, że spadek inwestycji przedsiębiorstw może być nieco mniejszy, niż zakładaliśmy – wyjaśnia Borowski.

Z kolei Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Banku z tych samych powodów podniósł szacunki na ten i na przyszły rok odpowiednio z - 0,8 i 0,0 do około 0,4 i 1,0 proc. PKB.

[ramka][srodtytul]Mirosław Gronicki, były minister finansów[/srodtytul]

Byłbym ostrożny ze zmianą prognoz dotyczących sytuacji naszej gospodarki, bo jeszcze nie mamy twardych danych za drugi kwartał (28 sierpnia GUS poda oficjalnie dane).

Przypuszczam, że sytuacja obecnie jest lepsza, niż spodziewano się jeszcze na początku roku, ale nadal jest zbyt dużo niewiadomych, aby z całą pewnością to stwierdzić. Nie wiemy na przykład, jaki był poziom inwestycji w sektorze przedsiębiorstw w minionych miesiącach – jedyne dane, jakimi dysponujemy, dotyczą początku roku. Tajemnicę stanowi też poziom konsumpcji.

Przyznaję jednak, że z drugiej strony nie ma żadnych dobitnych informacji, które świadczyłyby o pogorszeniu sytuacji i wskazywały na obniżkę prognoz. Moje szacunki z początku roku mówiły o skurczeniu się naszej gospodarki od minus 2 do minus 0,5 proc. Dziś byłbym już raczej skłonny stawiać na przedział minus 1 do plus 0,5 proc. PKB. [/ramka]

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje