Dokładne dane o kosztach przestępstw w rosyjskiej gospodarce podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
W sumie przyniosły one szkodę szacowaną na ponad bilion rubli (32,3 mld dol.). Za najbardziej kryminogenną uchodzi sektor bankowo- finansowy oraz rynek konsumencki. Ujawniono 428 tys. przestępstw gospodarczych. Z tego 15,5 tys. dotyczy działalności zorganizowanych grup przestępczych. Prawie 75 tys. wykrytych naruszeń to przestępstwa na dużą i bardzo dużą skalę.
Jednym z największych w minionym roku okazało się wyprowadzenie z największego banku Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej - Sbierbanku, co najmniej 109 mln dol. i 52 mln euro. Podejrzanymi w toczącym się śledztwie są byli szefowie jednego z moskiewskich oddziałów banku. Mieli oni przelewać pieniądze na zagraniczne konta jako zaplatę za fikcyjne transakcje, fikcyjnych firm (np. usługi doradcze). Eksperci zwracają uwagę, że zebrane przez MSW dane dotyczą przestępstw ujawnionych. Rzeczywiste straty, dla gospodarki mogą być nawet trzy razy większe.
W listopadzie 2009 grupa audytorska PricewaterhouseCoopers (PwC) przyznała Rosji niechlubnie miano światowego lidera w wewnątrz korporacyjnej przestępczości oraz w wymuszeniach ze strony urzędników. Kradzieże, malwersacje i łapówki najbardziej są rozpowszechnione w rosyjskiej bankowości, branży energetycznej oraz wydobywczo-surowcowej. Wynikają, zdaniem PwC z...kryzysu, który „naruszył morale pracowników”.
W ocenie PwC w minionym roku ofiarami wszelkiego rodzaju wymuszeń i przekrętów padło w Rosji 71 proc. wszystkich, tak krajowych, jak i zagranicznych firm, działających na terenie Federacji. To dwa razy więcej aniżeli w innych kluczowych rozwijających się gospodarkach (Brazylii, Indii i Chin). Iwona Trusewicz