Urzędnicy skarbowi zakończyli właśnie kontrole wśród dystrybutorów lekkiego oleju opałowego. Tę branżę Urzędy Kontroli Skarbowej oraz Służba Celna uznały za obszarów z grupy podwyższonego ryzyka.
W trakcie 138 kontroli stwierdzono, że aż co drugie z 31 tysięcy skontrolowanych oświadczeń o przeznaczeniu oleju na cele opałowe było fałszywe. Służba Celna osobno przeprowadziła kolejne 530 kontroli. W 298 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości, z czego 118 dotyczyło oświadczeń.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, na olej opałowy przysługuje niższa akcyza. Warunkiem jest jednak wykorzystanie go do celów grzewczych, na co konieczne jest posiadanie stosownych oświadczeń. Jak się okazało przepis ten wykorzystywany jest nagminnie przez nieuczciwych podatników w celu unikania opodatkowania.
Kontrolą objęto firmy sprzedające olej opałowy po preferencyjnych cenach oraz te, które w dokumentacji - jak ustaliła policja czy prokuratura - wykazują fikcyjnych nabywców. - Wielokrotnie, już wstępna weryfikacja numerów NIP i PESEL umieszczonych na oświadczeniach wykazała, że nie są one prawdziwe - poinformował resort finansów w komunikacie.
- Kontrolujący nie ograniczali się jedynie do sprawdzenia formalnych niedociągnięć w oświadczeniach, ale podejmowali wszelkie możliwe czynności zmierzające do zidentyfikowania osób lub firm w nich wymienionych w celu uzyskania od nich potwierdzenia faktu zakupu oleju opałowego - zapewniło ministerstwo.