Europa pełna upadłych firm

W 2009 r. w Europie zbankrutowało prawie 240 tysięcy spółek. Najwięcej przedsiębiorstw zniknęło we Francji. W naszym regionie liderem upadłości jest Rumunia. Polska wypadła najlepiej

Publikacja: 26.03.2010 04:06

W 2009 r. w Europie zbankrutowało o 50 tys. firm więcej niż rok wcześniej. W bieżącym roku nie będzi

W 2009 r. w Europie zbankrutowało o 50 tys. firm więcej niż rok wcześniej. W bieżącym roku nie będzie dużo lepiej. Przedsiębiorcom najbardziej dokuczają opóźnienia w płatnościach.

Foto: Rzeczpospolita

Najbardziej drastycznie w naszym regionie Europy kryzys odczuli przedsiębiorcy w Czechach, gdzie liczba bankructw w zeszłym roku urosła o 83 proc., do 8,4 tys. – podała międzynarodowa wywiadownia gospodarcza Creditreform. Łotwa zanotowała 69,1-proc. wzrost liczby upadłości (było ich 2,2 tys.), a Litwa – 59,8-proc, (1,2 tys.). Polska na tym tle przedstawia się całkiem przyzwoicie. W minionym roku w kraju ogłoszono 590 postępowań upadłościowych z likwidacją majątku – to o 38,8 proc. więcej niż w 2008 r.

– Nie jest dziwne, że w Polsce jest stosunkowo mało bankructw. U nas działa bardzo dużo firm zatrudniających do pięciu osób, które wyjątkowo rzadko ogłaszają upadłość – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Dodaje, że polscy przedsiębiorcy bardzo szybko zareagowali na kryzys, ograniczając zatrudnienie i tnąc koszty już w IV kw. 2008 r., co zaprocentowało mniejszą liczbą bankructw.

Ogółem w Europie Środkowo-Wschodniej liczba niewypłacalnych przedsiębiorstw wzrosła w ubiegłym roku o 44,1 proc. – dwukrotnie więcej niż w Europie Zachodniej. Wśród krajów regionu in minus wyróżnia się Rumunia, gdzie zlikwidowano ponad 20 tys. firm. – W Rumunii praktycznie nie ma takiej formy prowadzenia biznesu jak działalność gospodarcza. Tam nawet do prowadzenia kiosku zakłada się spółkę – tłumaczy Krzysztof Różycki, dyrektor wykonawczy Kruk International w Rumunii. Działalność gospodarczą w przypadku dekoniunktury można zawiesić czy wyrejestrować. Ze spółką nie da się tego zrobić.

– Do połowy 2008 r. w Rumunii była prosperita, powstawało wiele spółek. Nie wszystkie z nich przetrwały kryzys. Na przykład upadli wszyscy pośrednicy kredytów hipotecznych, w sumie ponad 100 firm – mówi Krzysztof Różycki.

W państwach starej Unii Europejskiej (plus Norwegia i Szwajcaria) bankructwo ogłosiło w 2009 r. 185 tys. przedsiębiorstw. Jest to o blisko 22 proc. więcej niż rok wcześniej.

[wyimek]51 tysięcy firm zbankrutowało w Europie Środkowo-Wschodniej w 2009 r.[/wyimek]

Niekwestionowanym liderem zestawienia jest Francja. W tym państwie kłopoty finansowe uniemożliwiły dalsze funkcjonowanie ponad 55 tys. firm. Francja przebiła w tym względzie Niemcy (34,3 bankructwa) oraz Wielką Brytanię (20,3 tys.). – Francja ma przeregulowany rynek, nieelastyczny rynek pracy – mówi Janusz Jankowiak.

– Przedsiębiorcy nie mogli szybko reagować, co doprowadziło do fali bankructw.W trzech największych europejskich gospodarkach – Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii – w 2009 r. odnotowano prawie 60 proc. wszystkich upadłości w Europie Zachodniej. Francja jest odpowiedzialna za prawie jedno na trzy bankructwa korporacyjne (30,1 proc.). 11,7 procent niewypłacalnych przedsiębiorstw pochodzi ze Skandynawii, jedna na dziewięć upadłości spółek (11,1 proc.) została ogłoszona w krajach Beneluksu.

Niemcy nie przebiły rekordu liczby upadłości z 2003 r., kiedy to było ich 39,5 tys. W latach 2000 – 2009 u naszego sąsiada zbankrutowało 340 tys. przedsiębiorstw, które dawały pracę 5 mln osób.

W minionym roku największy procentowy wzrost liczby ogłoszonych upadłości zanotowały Hiszpania (93,8 proc.) i Irlandia (81,1 proc.). Również w Holandii i Danii liczba bankructw się podwoiła . – Od 2006 r. zwłaszcza w Hiszpanii i Irlandii obserwujemy gwałtowny wzrost upadłości. W ciągu zaledwie trzech lat liczba niewypłacalnych przedsiębiorstw wzrosła w Hiszpanii prawie sześciokrotnie, w Irlandii prawie pięciokrotnie. Główną przyczyną zwiększenia liczby upadłości w 2009 r. była recesja gospodarcza, a więc m.in. spadek zamówień i zatory płatnicze w firmach – tłumaczy Erna Grońska z Creditreform Polska.

Zawirowania na rynkach europejskich, które mają wpływ na firmy matki, dotykają także ich polskich spółek. Nie tylko wstrzymywane są inwestycje czy zamówienia, ale nierzadko polskie spółki są przez nie wystawiane na sprzedaż lub w ostateczności – likwidowane. Przykładem sprzedany niedawno bank WestLB Polska czy Dexia i Depfa, które wycofały się z naszego rynku.

Eksperci przewidują, że poziom bankructw z 2009 r. utrzyma się także w bieżącym roku. Jednym z głównych powodów są rosnące zatory płatnicze.

[ramka][b]Royal Bank of Scotland lideremdoradców przy fuzjach i przejęciach[/b]

Zestawienie doradców finansowych i prawnych ogłosił serwis DealWatch. Eksperci wytypowali najlepsze instytucje pod względem liczby i wartości transakcji fuzji i przejęć, przy których doradzały one w 2009 r. Lider na rynku polskim – Royal Bank of Scotland – ma na swym koncie transakcje warte 1 mld 128 mln dolarów. – Bank uczestniczył w sumie w trzech transakcjach, podana wartość dotyczy wszystkich ujawnionych danych finansowych – tłumaczy Jakub Siekierzyński z DealWatch.Na szczycie listy pod względem liczby umów, przy których dana instytucja pracowała, znalazł się z kolei PricewaterhouseCoopers. Asystował on przy sześciu umowach o łącznej wartości 547 mln dol. Wśród kancelarii prawnych prym w 2009 roku wiodła CMS Group, która doradzała w ośmiu transakcjach. Ich łączna wartość sięgnęła 1 mld 772 mln dol. Jeżeli zaś spojrzymy na największą liczbę transakcji, przy których asystowały kancelarie prawne, na czoło wysuwa się Weil, Gotshal & Manges z 13 zrealizowanymi fuzjami i przejęciami. Wartość całej trzynastki opiewała na 845 mln dol.W Europie Środkowo- Wschodniej liderem jest JP Morgan Chase z siedmioma transakcjami o wartości 8 mld 950 mln dol. Z kolei Lazard and Co. znalazł się na szczycie pod względem liczby transakcji – 11 (5 mld 237 mln dol.).

[i]eg[/i][/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mail=e.wieclaw@rp.pl]e.wieclaw@rp.pl[/mail][/i]

Najbardziej drastycznie w naszym regionie Europy kryzys odczuli przedsiębiorcy w Czechach, gdzie liczba bankructw w zeszłym roku urosła o 83 proc., do 8,4 tys. – podała międzynarodowa wywiadownia gospodarcza Creditreform. Łotwa zanotowała 69,1-proc. wzrost liczby upadłości (było ich 2,2 tys.), a Litwa – 59,8-proc, (1,2 tys.). Polska na tym tle przedstawia się całkiem przyzwoicie. W minionym roku w kraju ogłoszono 590 postępowań upadłościowych z likwidacją majątku – to o 38,8 proc. więcej niż w 2008 r.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli