W tym roku nie spełniają się najczarniejsze scenariusze niektórych analityków, które mówiły o drastycznym zwiększeniu się liczby bankructw. Jak wynika z ostatnich danych Coface, w ciągu trzech kwartałów liczba ogłoszonych upadłości wyniosła 500 wobec 509 w ciągu trzech kwartałów 2009 r. Obecny poziom liczby upadłości jest porównywalny z okresem sprzed kryzysu – 2005 – 2006 r.
– Sytuacja w gospodarce się ustabilizowała. Przynajmniej jeśli chodzi o liczbę bankructw ogłaszanych przez sądy. Po półtorarocznym okresie wzrostu ostatnie miesiące były okresem wyhamowania dynamiki upadłości. Jest ich wciąż znacznie więcej niż w przedkryzysowym roku 2008, jednak wypłacalność firm przestała się pogarszać – mówi Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka ubezpieczyciela należności Coface Poland.
Piotr Rogowski, ekspert Pracodawców RP, wskazuje, że przedsiębiorstwa z opóźnieniem reagują na spowolnienie gospodarcze. Nie spodziewa się on jednak znaczącego zmniejszenia się liczby upadłości w kolejnym roku.
Jak wynika z danych Coface, w niektórych sektorach, takich jak handel hurtowy i detaliczny, liczba upadłości spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym. Konsumpcja jest wciąż na tyle silna, że firmy handlowe poprawiły wyniki.
Lepiej wygląda także sytuacja branży transportowych. A w przetwórstwie przemysłowym sytuacja ustabilizowała się na poziomie z roku ubiegłego. Zdecydowanie negatywnie wybija się zaś branża budowlana. Zanotowała znaczący, 35-proc. wzrost liczby upadłości. – Wydłużają się okresy regulowania zobowiązań przez firmy z branży, wiele z nich ma problemy płynnościowe – podkreśla Marcina Siwa. Rogowiecki dodaje, że ostatni kryzys i tak oszczędził polskie firmy budowlane.