Świętując sukces oferty giełdy, Aleksander Grad pobił swój pierwszy rekord. Został jedynym ministrem skarbu od 1989 r., który utrzymał się na stanowisku pełne trzy lata
Kolejny rekord – przychodów prywatyzacyjnych – też jest blisko. Razem z ofertą giełdy sięgnęły one 26,3 mld zł. Jeśli ministrowi skarbu uda się sprzedać Eneę, zostawi daleko w tyle granicę wyznaczoną w 2000 r. przez Emila Wąsacza kwotą 27,2 mld zł (dzięki sprzedaży akcji Telekomunikacji Polskiej). A nawet jeśli transakcja nie dojdzie do skutku, i tak ma jeszcze szansę ją przekroczyć, zawierając przed końcem roku kilka mniejszych umów (w toku jest 391 projektów prywatyzacyjnych).
Od 1989 roku stanowisko ministra przekształceń własnościowych, a potem skarbu, piastowało już 13 osób. Dotąd żadna z nich nie zabawiła na nim nawet pełnych trzech lat, czyli tyle, ile trwa przeciętna kadencja zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Niektórzy, jak Sławomir Cytrycki, Zbigniew Kaniewski czy Andrzej Mikosz, przetrwali zaledwie kilka miesięcy. Obecnie urzędujący minister skarbu jest pierwszym, który przerwał tę złą passę. To pozytywny sygnał zarówno dla samych spółek, jak i inwestorów. Ci drudzy, zarówno indywidualni, jak i fundusze, wyjątkowo polubili warszawską giełdę, co jest w dużej mierze zasługą Grada. Po wpadce ze sprzedażą stoczni resort skarbu aktywnie zabrał się za szukanie chętnych do zakupu spółek z bardziej atrakcyjnych branż, nie wahając się zmieniać strategii prywatyzacyjnej, jeśli rozmowy z inwestorami branżowymi nie dawały oczekiwanych rezultatów.
Sama kwota tegorocznych przychodów ze sprzedaży akcji firm Skarbu Państwa wygląda imponująco i świadczy o tym, że prognozy, tworzone pod kątem sporych potrzeb budżetu, nie były rzucane na wiatr. Nie świadczy jednak o faktycznym prywatyzacyjnym rozmachu. Zamiast całkowicie pozbywać się udziałów w największych podmiotach z państwowym udziałem, Grad przyjął strategię środka: stopniowa sprzedaż, najpierw blisko połowy akcji, najczęściej poprzez giełdę (Tauron, GPW, PGE), a potem się zobaczy. Plus otwarta afirmacja dla inwestorskich zapędów innych spółek z udziałem Skarbu Państwa (koronny przykład to zakup Energi przez PGE, wbrew ostremu sprzeciwowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, pomniejsze to choćby skupowanie uzdrowisk przez fundusz finansowany przez KGHM).
Być może radykalne podejście w tej materii, bliższe poglądom prof. Leszka Balcerowicza, zweryfikował kryzys na rynkach finansowych, który obniżył wycenę nawet najbardziej atrakcyjnych spółek. Jego pokłosiem jest nowe podejście rządów do roli dużych podmiotów w postkryzysowej gospodarce, które w Polsce przejawia Rada Gospodarcza przy premierze kierowana przez Jana Krzysztofa Bieleckiego.