– Wartość ulg to koszty utraconego dochodu budżetowego – wyjaśnił Maciej Grabowski, wiceminister finansów podczas konferencji, na której zaprezentowano wspólny raport resortu i Banku Światowego. Zapewnił jednak, że intencją rządu nie jest odbieranie przywilejów Polakom. – Gdybyśmy podatnikowi zabrali ulgi w PIT, zostałoby mu mniej pieniędzy w kieszeni, a to oznacza, że mniej by kupował – tłumaczy wiceminister. – W konsekwencji zmniejszyłyby się dochody z VAT.
Polscy podatnicy mogą obecnie korzystać z 402 ulg i zwolnień obowiązujących w podatkach państwowych i 71 w podatkach samorządowych. A jak zaznaczył Grabowski – tak naprawdę preferencji jest jeszcze więcej, ponieważ w zestawieniu nie uwzględniono zwolnień obowiązujących w systemie ubezpieczeń społecznych oraz tych, których skutki będzie można ocenić dopiero w przyszłości – choćby zwolnień podatkowych dla wypłat z IKE. Największą liczbę różnego rodzaju preferencji przewidują podatki dochodowe (138 w PIT i 54 w CIT). Wśród objętych analizą podatków samorządowych najwięcej preferencji występuje w podatku od nieruchomości.
Wpływy do państwowej kasy najbardziej uszczuplają ulgi w VAT. W tym wypadku bowiem rząd zafundował nam sporo stawek preferencyjnych, zwłaszcza w budownictwie. Tylko dzięki nim w kieszeniach podatników zostaje łącznie 34,2 mld zł. Wartość oszacowanych preferencji w PIT oscyluje wokół 16 mld zł, w CIT wynosi 7,6 mld zł, a w akcyzie 1,7 mld zł. Łączna oszacowana wartość preferencji w podatkach samorządowych wyniosła 6,3 mld zł.
Jeśli przyjrzymy się pojedynczym zwolnieniom, okaże się, że "najcenniejsza" dla państwa jest obniżona, 7-proc. stawka VAT na roboty budowlano-montażowe dotyczące budownictwa mieszkaniowego – co roku nie wpływa do budżetu z tego tytułu ok. 9 mld zł. Druga w kolejności jest ulga na dzieci – 5,6 mld zł – i łączne opodatkowanie dochodów małżonków, dzięki któremu w kieszeniach podatników zostaje 2,7 mld zł.
– Zbadaliśmy też, jakie obszary są najbardziej wspierane przez rząd i okazało się, że spośród dziewięciu wyodrębnionych działów najważniejsza pod tym względem jest rodzina, następnie gospodarka oraz rolnictwo, na które przeznacza się odpowiednio 29,1 mld zł, 8,8 mld zł i 7,2 mld zł – wyliczył wiceminister finansów. Zaznaczył przy tym, że celem raportu nie jest negowanie dalszego funkcjonowania preferencji. – Chcemy, aby taki raport powstawał cyklicznie, a jego wyniki były brane pod uwagę podczas debat budżetowych.