Zmorą rosyjskich skarbówek jest, podobnie jak w Polsce, urzędnicza bezkarność w interpretacji przepisów. W Rosji za tym idzie ogromna korupcja.
Ostatni skandal dotyczy moskiewskich urzędów. Prokuratura Szwajcarii prowadzi dochodzenie w sprawie prania brudnych pieniędzy przez Credit Swiss, w które zamieszani są rosyjscy urzędnicy skarbowi. Doniesienie złożył fundusz Hermitage.
Fundusz pisze o zagarniętych przez szefów moskiewskich urzędów skarbowych milionach dolarów. Podaje nazwiska i schemat działania. Była szefowa jednej ze skarbówek Moskwy nakupiła nieruchomości na 28 mln dol. Urzędniczka państwowa średniego szczebla mieszka w willi 800 mkw, na 6 ha działce, z domem dla gości na 300 mkw. Wszystko zaprojektował znany ros. architekt. Ma też nieruchomości w Dubaju i Czarnogórze.
Służby prasowe Federalnej Służby Podatkowej (FSP) poinformowały, że zapadła decyzja o wprowadzeniu nowego systemu oceny efektywności pracy urzędników. Do tej pory wysokie nagrody i premie dostawali ci, którzy mogli się pochwalić największą sumą zebranych podatków.
Średnia zarobków rosyjskiego inspektora podatkowego dochodzi do 25 tys. rubli miesięcznie (2421 zł), ale prmiar roczna sięgała „setek tysięcy rubli".