Dzisiaj oświadczył, że za jedyne o światowym znaczeniu białoruskie przedsiębiorstwo — Biełaruskalij (ma ok. 15 proc. globalnego rynku nawozów potasowych), chce co najmniej 30 mld dol.

- Powiedziałem dokładnie — 30 miliardów na stół... jeśli macie taką sumę — jutro jesteście gospodarzem kombinatu. Ile przyniesiecie pieniędzy, wychodząc z 30 mld dol., tyle dostaniecie akcji — cytuje Łukaszenkę agencja rządowa Belta.

A jeszcze w końcu maja ten sam Łukaszenko grzmiał do narodu i rządu:

- Nie dopuszczę do bandyckiej wyprzedaży naszego kraju. Ani jedno dochodowe państwowe przedsiębiorstwo nie zostanie sprzedane!

Inwestorzy nie pchają się więc drzwiami i oknami. Wg Reuters „Nafta Moskwa" miliardera Sulejmana Kerimowa negocjuje kupno 50 proc. plus akcja Biełaruskalij. Rosjanie, którzy mają już innym wielki zakład nawozowy — rosyjski Uralkalij. Za spółkę są skłonni zapłacić do 15 mld dol..