Do czynników sprzyjających obecnie inwestycjom mieszkaniowym należy z pewnością wyhamowanie rynku deweloperskiego, a co za tym idzie – spadek kosztów robót budowlanych i zwiększona dostępność wykonawców. Dzięki temu samorząd może w większym stopniu uzależnić planowaną inwestycję od swoich potrzeb i możliwości finansowych.
- Samorządy próbują realizować projekty PPP przede wszystkim w modelu koncesyjnym, co w przypadku budownictwa komunalnego, a tym bardziej socjalnego, raczej się nie sprawdzi. Podstawowy model współpracy powinien opierać się tu na wkładach własnych partnerów oraz przynajmniej częściowym opłatom za dostępność wybudowanych mieszkań – uważa Rafał Cieślak z Kancelarii Doradztwa Gospodarczego Cieślak & Kordasiewicz.
- Prywatni inwestorzy gotowi są sfinansować koszty projektu i budowy oraz zarządzać powstałym zasobem mieszkaniowym, ale nie chcą ponosić w całości ryzyka popytu – dodaje.
Jego zdaniem, dodatkowe dochody z realizacji przedsięwzięcia partner prywatny czerpać może z wynajmu lub sprzedaży lokali użytkowych, a nawet świadczenia dodatkowych usług komercyjnych. Nie zmienia to faktu, że główny ciężar finansowy na etapie eksploatacji powinien spoczywać na gminie.
- Pamiętajmy, że PPP to jedna z metod rozwiązani problemu budownictwa mieszkaniowego. To od strategii mieszkaniowej przyjętej przez daną jednostkę samorządową zależeć będzie rozmiar, standard i przeznaczenie lokali w ramach konkretnej inwestycji – przekonuje Cieślak.