Plan działań mających przyczynić się do tworzenia nowych miejsc pracy prezydent USA Barack Obama przedstawił już w zeszłym tygodniu na Kapitolu. Projekt skierowany wczoraj do Kongresu przewiduje m.in. mniejsze opodatkowanie małych i średnich firm oraz podniesienie nakładów na infrastrukturę i szkolnictwo.

Koszty programu wyceniono na 447 mld dolarów. Dla porównania w 2009 r. Barack Obama ogłosił plan wydania 800 mld dolarów na pokonanie kryzysu. Obecny plan prezydent chce sfinansować głównie poprzez większe obciążenia podatkowe najbogatszych. Zlikwidowanie ulg i odpisów dla osób zarabiających ponad 200 tys. dolarów rocznie i rodzin o zarobkach powyżej 250 tys. dolarów ma przynieść budżetowi USA ok. 400 mld dolarów. Opozycyjna Parta Republikańska, która kontroluje Kongres, zapowiada jednak, że nie zgodzi się na masową podwyżkę podatków. Jej sprzeciw budzi także pompowanie pieniędzy w budownictwo.

Amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner zapowiedział wczoraj, że uda się z wizytą do Polski, by w piątek uczestniczyć w spotkaniu ministrów finansów strefy euro.