W końcu minionego tygodnia ukraiński premier Nikoła Azarow niespodziewanie oświadczył, że kraj obejdzie się jeszcze przez rok bez kredytu z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Dziś Kommersant ustalił, że podstawą takiego oświadczenia jest chińska propozycja finansowej pomocy.

Kijów musi spłacić w 2012 r ponad 3,4 mld dol., a w warunkach finansowej niestabilności, nie uda się refinansować kredytu z pomocą pożyczek na otwartym rynku (emisja euroobligacji).

Dlatego władze Ukrainy muszą się porozumieć z MFW o kolejnym kredycie. Jednak 18 listopada w publicznym oświadczeniu Funsusz skrytykował władze Ukrainy za brak reform strukturalnych. A to skutkuje zamrożeniem dalszej pomocy z MFW, aż do 2012 r.

I na to wydaje się, czekali Chińczycy. Ich bank centralny zaproponował Ukrainie pomoc. jednak jak to było w wypadku Białorusi, która dostanie z Chin 1 mld dol. na ulgowych warunkach; wiąże się to z większym udziałem chińskich firm w rynku pożyczkobiorcy.