– Poziom opłat giełdowych pobieranych przez GPW za swoje usługi jest normalny – twierdzi Ludwik Sobolewski, prezes warszawskiej giełdy.
Szef warszawskiego parkietu nie zgadza się ze środowiskiem maklerów, którzy twierdzą, że opłaty transakcyjne na naszym rynku są za wysokie. Izba Domów
Maklerskich reprezentująca interesy brokerów zaapelowała ostatnio do Rady Giełdy o zaprezentowanie długofalowej polityki kształtowania opłat. Spór między GPW a maklerami trwa już od dłuższego czasu. Obecnie opłata za zlecenie kupna lub sprzedaży akcji to 0,01 – 0,033 proc. ich wartości, nie mniej niż 1 zł. To właśnie przychody z tego tytułu stanowią dużą część wpływów GPW.
– Stawka opłat transakcyjnych nie jest wcale najwyższa w Europie. Nie tylko niektóre giełdy mniejsze od naszej mają wyższe stawki prowizji (np. Wiedeń czy Praga), ale również giełda w Madrycie, należąca do europejskich gigantów – tłumaczy Ludwik Sobolewski.
Prezes warszawskiej giełdy wskazuje także, że również opłaty za dostęp do systemów technologicznych giełdy są w Polsce kilkakrotnie niższe niż na dużych europejskich giełdach.