Wielu prezesów chińskich firm oraz zachodnich ekonomistów twierdzi, że statystyki gospodarcze w ChRL są fałszowane, tak aby ukryć prawdziwą skalę spowolnienia gospodarczego – pisze „New York Times". Jego informatorzy wskazują, że w statystykach dane są poprawiane nawet o 1 – 2 pkt proc. Oficjele z prowincji nakazują np. spółkom prowadzić podwójną księgowość i w oficjalnych sprawozdaniach podawać zawyżone dochody i wpłaty podatków. Fałszowane mają być też m.in. dane o zużyciu elektryczności i węgla. Twardych dowodów „NYT" jednak nie przedstawia, a jej informatorzy pozostają anonimowi (z uwagi na konsekwencje, jakie mogą ich spotkać ze strony chińskich władz).
Chińskie Narodowe Biuro Statystyczne twierdzi, że doniesienia te są nieprawdziwe. Jednakże samo kilka miesięcy temu złapało prowincjonalne władze na tego typu praktykach. W marcu 2012 r., po zsumowaniu danych o PKB przesłanych przez władze 31 prowincji, wychodziło, że chiński PKB za 2011 r. wyniósł 51,8 bln juanów (8,2 bln dol. lub 25,6 bln zł), czyli o 4,6 bln juanów więcej, niż wynikało z wyliczeń centralnego urzędu statystycznego.
Do częstych praktyk należy również ukrywanie długów przez samorządy za pomocą specjalnych wehikułów inwestycyjnych. Oszukańcze praktyki towarzyszą również sprawozdawczości chińskich firm. W maju ujawniono natomiast, że 17 państwowych spółek, w tym największe firmy w ChRL, podrasowało swoje wyniki. Na przykład firma energetyczna China Southern Power Grid zawyżyła swój zysk netto za 2009 r. o 910 mln juanów, czyli aż o 26 proc. W przypadku większości skontrolowanych przedsiębiorstw manipulacje wynikami były jednak stosunkowe niewielkie i prawdopodobnie nie wynikały z chęci celowego wprowadzenia w błąd inwestorów, ale były wynikiem niedoskonałych metod prowadzenia księgowości.
Fałszerstwa są często wynikiem presji lokalnych oficjeli i chęci wykazania się wynikami przed pekińską centralą partyjną. Jesienią, na kongresie Komunistycznej Partii Chin, dojdzie do przekazania władzy przez obecnych przywódców działaczom z młodszego pokolenia. Po raz pierwszy od 1989 r. zmianom w kierownictwie towarzyszy dekoniunktura gospodarcza, stąd wielu oficjeli chce się pokazać w roli „dobrego gospodarza".
To sprawia, że ekonomiści muszą czasem przyglądać się „mniej popularnym" wskaźnikom gospodarczym. Na przykład Rohan Kendall, analityk z Wood MacKenzie, zauważa, że zapasy węgla w porcie Quinhuangdao sięgnęły w czerwcu 9,5 mln ton, gdy poprzedni rekord z listopada 2008 r. wynosił 9,3 mln ton. Podobne rekordy biją również zapasy w innych portach, co oznacza, że elektrownie mniej palą, a gospodarka zwalnia.