Nie zostały one przyjęte i koszt pieniądza pozostał na niezmienionym poziomie. Tak wynika z zapisu dyskusji na posiedzeniu.
Rada nie wyklucza jednak dostosowania polityki pieniężnej (co oznacza cięcie stóp procentowych), jeśli kolejne dane z gospodarki potwierdzą skalę spowolnienia i ograniczenie presji inflacyjnej. Niektórzy członkowie władz monetarnych będą czekać na wyniki listopadowej projekcji.
Część członków RPP podkreślała jednak, że jest wciąż jest ryzyko utrzymywania się podwyższonej inflacji w kolejnych miesiącach, ze względu na wysokie ceny surowców na rynkach światowych. W sierpniu inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii spadła do 2,1 proc. z 2,3 proc. w lipcu i czerwcu i była najniższa od kwietnia 2011 r. Podany wcześniej przez GUS wskaźnik inflacji konsumenckiej wyniósł w sierpniu 3,8 proc., wobec 4,0 proc. w lipcu i 4,3 proc. w czerwcu.
Członkowie Rady zwrócili uwagę, że spowolnienie wzrostu gospodarczego w Polsce w tym roku jest silniejsze niż zakładano w lipcowej projekcji prognozach zewnętrznych ośrodków. Wskazywano m.in. na obniżenie produkcji budowlanej, spadek wskaźników wyprzedzających koniunkturę i wydatków gospodarstw domowych, a także obniżającą się dynamikę akcji kredytowej banków. Perspektyw dla przyszłego wzrostu nie są optymistyczne. „Zdaniem niektórych członków Rady istnieje ryzyko, że w II półroczu 2012 r. i 2013 r. wzrost gospodarczy w Polsce może kształtować się nawet znacznie poniżej przewidywań z projekcji lipcowej oraz prognoz ośrodków zewnętrznych" – czytamy w zapisie dyskusji na posiedzeniu RPP.
Andrzej Bratkowski był jedynym członkiem RPP, który na jej lipcowym posiedzeniu głosował za wnioskiem o podwyżkę stóp procentowych o 50 pb, natomiast wniosek o podwyżkę o 25 pb oprócz niego poparła także Elżbieta Chojna-Duch. Wiadomo, że na wrześniowym posiedzeniu dwóch członków Rady, uznawanych za „jastrzębich" nie było obecnych.