Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew znaleźli się na liście przedsiębiorców, których objąć miałaby amnestia dla biznesu zapowiedziana przez Władimira Putina – podał „Kommiersant". Amnestia to jeden z głównych punktów poprawy klimatu biznesowego w Rosji.  Kreml doszedł w końcu do przekonania, że bez radykalnych decyzji poprawiających wizerunek rosyjskiego państwa nie zatrzyma się trwającego już piąty rok z rzędu odpływu kapitału i inwestorów. Za granicę wypłynęło netto ponad 420 mld dol., a wiele firm i przedsiębiorców chroni się przed rosyjską sprawiedliwością w rajach podatkowych, co też przynosi konkretne straty budżetowi.

Amnestia dla biznesu to pomysł deputowanego Michaiła Barszczewskiego i rzecznika praw przedsiębiorców Borysa Titowa. Projekt trafił już do Dumy. Dziś na 110 tys. rosyjskich przedsiębiorców w więzieniach siedzi ponad 12 tys. Wielu z nich padło ofiarą prowokacji lub wymuszeń łapówek ze strony urzędników.Proceder urzędniczych wymuszeń jest masowy, a kto nie chce płacić, ma wytaczane sprawy karne z paragrafu o wyłudzaniu subsydiów państwowych. – Praktyka oskarżania przedsiębiorców za jakoby wyłudzanie państwowych pieniędzy stała się u nas powszechna. Urzędnicy zawsze tłumaczą się troską o interes państwa. A troskę o własną kieszeń trudno im udowodnić – twierdzi Siergiej Taut, szef organizacji pozarządowej Biznes przeciw Korupcji.

Borys Barszczewski zwraca uwagę, że w wyniku zamykania w więzieniach tysięcy przedsiębiorców i upadku ich firm Rosja straciła ponad 2 mln miejsc pracy, a biznes ucieka do szarej strefy, bo boi się działać legalnie.