Bieńkowska w czwartek, dzień po zatwierdzeniu przez Parlament Europejski składu nowej Komisji Europejskiej pod kierunkiem Jean-Claude'a Junckera uczestniczyła w Krakowie „Annual Business in Małopolska Meeting" z udziałem samorządowców i przedsiębiorców.
"Uważam, że my powinniśmy równym, marszowym, dość szybkim krokiem iść w kierunku strefy euro. Oczywiście mamy doświadczenia ostatnich lat, kiedy niebycie w strefie euro było szczepionką, która w jakimś stopniu chroniła nas od tego, co się działo. Ale najważniejsze w tej chwili jest to, że strefa euro będzie się w swoim gronie bardzo wyraźnie integrować i rozmawiać ze sobą. Musimy absolutnie, jako Polska trzymać rękę na pulsie, żebyśmy nie znaleźli się poza głównym obiegiem informacji" - powiedziała komisarz podczas spotkania.
Jak dodała, Polska spełnia kryteria z Maastricht i jest kwestią decyzji politycznej, w którym momencie wejść do strefy euro.
W jej ocenie nie ma groźby powstania osobnego budżetu dla krajów strefy euro. "W tej chwili takiego niebezpieczeństwa nie ma" – zaznaczyła. Ale, jak zastrzegła, jest niebezpieczeństwo, że "będą programy, umowy czy jakiekolwiek działania dotyczące tylko strefy euro".
Unijna komisarz dodała, że w ciągu najbliższego półrocza jednym z najważniejszych tematów będzie dla niej liberalizacja rynku usług. „Będę podejmować, co mówiłam podczas mojego wysłuchania w Parlamencie Europejskim, wszelkie działania łącznie z działaniami nawet sankcyjnymi dla tych krajów, które nie wdrożą dyrektywy usługowej" – podkreśliła Bieńkowska. Jak dodała, wszyscy w PE uważają, że choć Unia Europejska dziesięć lat temu otworzyła się na nowe kraje, to rynek usług wciąż otwarty nie jest.