Wszyscy dobrze wiemy, jak zmieniło się podejście inwestorów zagranicznych do Polski po ostatnich wyborach parlamentarnych. Czy tę zmianę czuć także w wymiarze „instytucjonalnym”. Dzisiaj łatwiej rozmawia się z decydentami o rynku kapitałowym?
Na pewno można dostrzec bardzo dużą zmianę zarówno w tym szerszym, bardziej globalnym kontekście, jak i kontekście samego podejścia do rynku. Mamy bardzo dobrze rozwijającą się polską gospodarkę i otworzyła się przed nami duża szansa na to, by zacząć doganiać kraje Europy Zachodniej. IMF przewiduje tempo wzrostu gospodarczego Polski powyżej 3 proc. nie tylko w krótkim, ale również w długim okresie. Mamy ponownie dostęp do pieniędzy unijnych. Kapitał zagraniczny zmienił podejście do inwestycji w Polsce. To wszystko pozytywnie przekłada się na rynek kapitałowy, czego odzwierciedleniem jest wzrost indeksów giełdowych. Na to nakłada się też zmiana mentalna po stronie rządzących. Widzimy dużą otwartość i pełne zrozumienie odnośnie do tego, co rynek kapitałowy może zaoferować gospodarce i społeczeństwu. To oczywiście wiąże się z doświadczeniem obecnego ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który doskonale orientuje się w zagadnieniach związanych z branżą TFI czy też szerzej rynkiem kapitałowym. Uważam, że bardzo istotne jest to, by rozmawiać z osobami, które faktycznie wiedzą, jakie są problemy rynkowe, gdyż dzięki temu jest większe zrozumienie i otwartość na nasze argumenty i propozycje. Jestem więc optymistycznie nastawiona i widzę pozytywną zmianę, która zachodzi w otoczeniu.
Jako przedstawiciele IZFiA jakiś czas temu braliście udział w spotkaniu z ministrem finansów. Co mu wtedy powiedzieliście?
Nie ukrywam, że wewnętrznie poważnie zastanawialiśmy się nad tym, co chcemy przekazać i z jakimi tematami iść na spotkanie z ministrem finansów. Doszliśmy do wniosku, że na naszych barkach jest odpowiedzialność nie tylko związana z sektorem TFI, ale powinniśmy patrzeć także szerzej. Ostatecznie te kwestie uporządkowaliśmy w pięć rekomendacji dla Rady Ministrów, które w naszej ocenie mogłyby dać nowy impuls do rozwoju rynku kapitałowego i branży TFI, aby uwolnić potencjał tych sektorów pobudzania wzrostu i innowacyjności polskiej gospodarki.
To idźmy po kolei. Punkt numer jeden…
Kwestia funkcjonowania systemu emerytalnego i jego ustabilizowanie. Z jednej strony chodzi o odpowiedzialne i przemyślane podejście do OFE. Z doświadczenia wiemy, że wypuszczanie informacji, które później nie znajdują pokrycia w rzeczywistości, ma niebagatelny wpływ na cały rynek kapitałowy. Kwestia związana z OFE i tym, że ponad 80 proc. aktywów fundusze te mają zainwestowane w akcje, niesie też odpowiedzialność rządzących, jeśli chodzi o snucie planów, które mogłyby zaburzyć funkcjonowanie tych instytucji. To odpowiedzialne podejście nie dotyczy jednak tylko OFE, ale także i PPK. Nie możemy dotykać długoterminowych projektów w sposób, który może zachwiać fundamentami i głównymi ideami, które im przyświecają. To nie oznacza oczywiście, że nie możemy popracować nad zwiększeniem efektywności tych rozwiązań. Odpowiedzialnością całego rynku i rządzących powinno być podejście długoterminowe ze szczególnym spojrzeniem na młode pokolenie i na zmiany demograficzne, które nas czekają.
Kolejny punkt to?
To jest temat tworzenia zachęt systemowych dla inwestorów indywidualnych i spółek, które chcą sięgnąć po kapitał z rynku. Jest to obszar, który wiąże się z koniecznością przeglądu systemu podatkowego. Cały czas nie otrzymaliśmy propozycji zmian dotyczących tzw. podatku Belki. Rozmawiamy też i czekamy na propozycje, które zniwelują obniżenie atrakcyjności IKZE po wprowadzonych zmianach podatkowych w ostatnich latach. Uważam, że generalnie trzeba byłoby przemyśleć kwestię IKE i IKZE w kontekście uatrakcyjnienia zachęt podatkowych. Kolejna kwestia to obniżenie podatku CIT dla spółek giełdowych. Rozumiemy oczywiście, jaki efekt może to nieść dla budżetu, chociaż on też nie będzie tak duży, jak chociażby podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Z drugiej jednak strony, budując rynek kapitałowy, inwestujemy w przyszłość. Rynek kapitałowy mógłby przecież zasilić inne inwestycje, które czekają nas w kolejnych latach. A te będą potrzebowały dużego zastrzyku pieniędzy. Mam tutaj na myśli chociażby transformację ESG, energetyczną czy też duże projekty infrastrukturalne. Same banki nie udźwigną tego finansowania. Kolejny obszar, szczególnie ważny dla Polski, to nowe technologie. Do niego również rynek kapitałowy może skierować swoje inwestycje. Mówiąc więc o zmianach w systemie podatkowym, powinniśmy patrzeć szerzej, nie tylko przez pryzmat bieżących potencjalnych kosztów, ale też i długoterminowych korzyści.
Mamy kwestie emerytalne i zachęty. Co jest kolejnym punktem?
Odbiurokratyzowanie i unowocześnienie polskiego rynku funduszy inwestycyjnych. Mamy oczywiście Strategię Rozwoju Rynku Kapitałowego, która nas do tego celu przybliża. Cały czas jednak borykamy się z pewnymi ograniczeniami, które nie funkcjonują w innych krajach. Z jednej strony są to kwestie regulacyjne, ale też i nadzorcze. Jeśli chodzi o regulacje, możemy pochylić się nad zagadnieniami, które poprawią efektywność funduszy. Przykładem jest cyfryzacja. Wprowadzone zostały co prawda przepisy umożliwiające przekazywanie drogą elektroniczną m.in. potwierdzeń nabycia/zbycia jednostek uczestnictwa, ale nadal nie jest to forma pierwszego wyboru. Uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy preferować rozwiązania onlinowe, a na wniosek klienta ewentualnie przekazywać mu formę pisemną. Teraz działa to odwrotnie. Mamy też kwestie związane z dematerializacją FIZ, która dokonywana jest przez KDPW. Chodzi o przywrócenie rejestracji certyfikatów w ewidencji uczestników, tak jak to wcześniej było robione. Usprawnić można też procesy obsługi PPK oraz PPE poprzez usunięcie różnego rodzaju sprzeczności i niejasności, które są w ustawach. To są rzeczy, nad którymi trzeba się pochylić również z myślą o tym, że proces obsługi w związku z nowymi technologiami oraz sztuczną inteligencją będzie się zmieniał. Te zmiany muszą znaleźć także odzwierciedlenie w regulacjach.