Czy i jak Polacy wyrastają ze swoich długów mieszkaniowych

Mimo wzrostu stóp procentowych czy drogiego franka szwajcarskiego dla większości kredytobiorców rata do spłaty waży coraz mniej w budżecie. To efekt rosnących dochodów. Wyjątkiem są kredyty zaciągnięte do pięciu lat wstecz.

Aktualizacja: 03.06.2024 06:21 Publikacja: 03.06.2024 04:30

Miesięczne wydatki na ratę kredytu coraz mniej obciążają portfele gospodarstw domowych

Miesięczne wydatki na ratę kredytu coraz mniej obciążają portfele gospodarstw domowych

Foto: Marta Bogacz

Ostatnie dwa lata to bardzo trudny okres na posiadaczy kredytów hipotecznych zarówno tych złotowych, jak i frankowych. Stopy procentowe w Polsce nawet po obniżce do 5,75 proc. są wciąż najwyższe od dekady, a kurs franka szwajcarskiego wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Sprawdziliśmy razem z Expander Advisors, czy w tej sytuacji Polakom udaje się wyrastać ze swoich długów mieszkaniowych.

rp.pl

Ważny wzrost dochodów

– Okazuje się, że mimo różnych kryzysów i katastrof co do zasady wyrastamy z długów, to znaczy, że miesięczne wydatki na ratę coraz mniej obciążają portfele gospodarstw domowych – komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Adwisors.

– Szybko rozwijająca się gospodarka i w ślad za tym rosnące wynagrodzenia niwelują skutki zaburzeń na rynkach. Szczególnie widoczne jest to dla starszych hipotek, nieco gorzej jest w przypadku zobowiązań zaciągniętych w ostatnich kilku latach. Tu wyrastanie z długu idzie raczej opornie – zaznacza Sadowski.

W naszej analizie braliśmy pod uwagę cztery przykładowe kredyty mieszkaniowe zaciągnięte w różnych latach i w różnych walutach. Największy zaś spadek obciążeń w relacji do dochodów dotyczył złotowych hipotek z 2008 r.

Czytaj więcej

Kredytu „Na start” nie będzie? I bardzo dobrze

Stare kredyty złotowe

I tak, w 2008 r. średnia wartość kredytu złotowego wynosiła 200 tys. zł, a miesięczna rata – 1375 zł. Przy założeniu, że posiadacze tej hipoteki to para zarabiająca po 90 proc. przeciętnej płacy, ich dochody netto sięgały ok. 4019 zł. Udział rat w dochodzie wynosił zaś wówczas aż 34 proc.

Dziś te relacje wyglądają zupełnie inaczej. Mniejsza jest rata – to ok. 1161 zł, za to dochody są znacząco wyższe – 10 743 zł. W efekcie wydatki na obsługę długu stanowią już tylko 11 proc. domowego budżetu.

Ciekawe, że w kwietniu 2008 r. (a tego miesiąca w każdym z przykładów dotyczą analizy) główna stopa procentowa NBP była tak samo wysoka jak dziś i wynosiła 5,75 proc. Wówczas więc wielką popularnością cieszyły się kredyty we frankach szwajcarskich, zwłaszcza że przy porównywalnych dochodach można było z banku pożyczyć więcej.

Frankowicze też korzystają

Jednocześnie już w 2008 r. nasza waluta zaczęła gwałtownie słabnąć wobec waluty szwajcarskiej. A początek 2015 r., gdy przez chwilę kurs złotego wobec CHF przebił symboliczną granicę 5 zł, to początek koszmaru dla posiadaczy kredytów w tej walucie. Do dziś za jednego franka trzeba płacić znacznie powyżej 4 zł wobec około 2 zł latem 2008 zł.

Efekt jest taki, że dla hipotetycznego kredytu w CHF w wysokości 250 tys. zł, zaciągniętego w kwietniu 2008 r., miesięczna rata do spłaty jest obecnie wyższa niż na początku – to odpowiednio 1314 zł i aż 1879 zł. Ale uwaga! Mimo wszystko frankowicze też wyrastają ze swoich długów. O ile bowiem na początku rata w relacji do dochodów (tu założenia co do zarobków są takie same jak w powyższym kredycie złotowym) wynosiła 33 proc., to obecnie jest to już tylko 17 proc.

Hipoteki sprzed dziesięciu lat

A jak to wygląda w przypadku kredytów zaciągniętych dziesięć czy pięć lat temu? – Dla zobowiązań z 2014 r. jeszcze widać postępy w „wyrastaniu”, choć wyraźniej mniejsze, a dla tych z 2019 r. w zasadzie ich brak – ocenia Jarosław Sadowski.

I tak, w kwietniu 2014 r. wartość przeciętnego kredytu mieszkaniowego wynosiła 200 tys. (to tyle, co w 2008 r., bo ceny mieszkań akurat wówczas spadały), a stopa procentowa NBP wynosiła 2 proc. Wydatek na miesięczną ratę sięgał 1015 zł, co stanowiło 20 proc. dochodów netto przykładowego gospodarstwa domowego (które z kolei wynosiły 5018 zł dla pary zarabiającej po 90 proc. średniej krajowej).

Obecnie, przy stopach NBP na poziomie 5,75 proc., rata wzrosła do 1293 zł, ale zarobki netto wzrosły niemal dwukrotnie, więc relacja raty do dochodu spadła do 12 proc. (wobec 20 proc. dziesięć lat wcześniej).

„Świeże” kredyty zdrożały

Z kolei sytuacja osób, które pożyczyły na mieszkanie pięć lat temu, może być obecnie w zasadzie taka sama jak na początku. Z wyliczeń Expander Advisors wynika bowiem, że przy przeciętnym kredycie na 300 tys. zł (ceny mieszkań już znacząco wzrosły) i stopach na poziomie 1,5 proc. rata wynosiła 1418 zł, czyli 21 proc. zarobków netto gospodarstwa domowego.

Po cyklu podwyżek stóp ze względu na wysoką inflację obecnie nasi przykładowi kredytobiorcy muszą wpłacać do banku co miesiąc aż 2138 zł, co wciąż stanowi 20 proc. ich dochodów (choć wynagrodzenia wzrosły w ciągu pięciu lat o ok. 60 proc.).

Finanse
Długi dają zarobić, a inwestycje kwitną
Finanse
Król Karol III otrzyma ogromną podwyżkę. Dzięki farmom wiatrowym
Finanse
Potężna oferta BGK wsparta funduszami unijnymi
Finanse
Skowrońska: Czy to było bezkrólewie, czy królestwo absolutne PiS?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Finanse
Prezesi PZU, BGK i BOŚ już ze zgodą KNF