OFE i PPK mają za sobą trudny rok. 2023 niesie nadzieje

OFE i PPK mają za sobą trudny rok, ze spadkami wartości zebranych tam oszczędności. Nowy rok niesie pewne nadzieje.

Publikacja: 03.01.2023 03:00

OFE i PPK mają za sobą trudny rok. 2023 niesie nadzieje

Foto: Adobe Stock

Miniony rok był trudny dla oszczędzających długoterminowo w programach takich jak Otwarte Fundusze Emerytalne czy Pracownicze Plany Kapitałowe. Wybuch wojny w Ukrainie, hamująca gospodarka, duża niepewność co do rozwoju sytuacji na świecie, wreszcie wysoka inflacja powodowały poważne zawirowania na rynkach finansowych, negatywnie przekładając się na wartość gromadzonych oszczędności. Jak będzie w 2023 r.?

Stan zawieszenia

– Jesienią minionego roku w debacie publicznej pojawiły się głosy dotyczące przyszłości OFE. Widzieliśmy kilka raportów oraz symulacji przyszłości, co się stanie z OFE albo co się może stać z OFE, jeśli nic się z nimi nie zrobi. Przeszło to jednak trochę bez echa, co może dziwić, bo przecież nadal członkami funduszy jest blisko 15 mln z nas, a ponad 2,5 mln aktywnie wpłaca tam składki – mówi Marcin Wojewódka, radca prawny, ekspert Instytutu Emerytalnego.

W jego ocenie OFE działają w stanie zawieszenia, a sytuacja wokół nich jest niepewna. Coraz liczniejsze głosy mówią, żeby nic już z OFE nie robić, żeby zagwarantować im status quo, po to, żeby spokojnie doczekały swoich dni. – Przy utrzymaniu obecnych zasad działania emerytalnego suwaka bezpieczeństwa oraz podobnej liczby nowych składek, za kilkanaście lat OFE skurczą się do rozmiarów może nie mikroskopijnych, ale raczej o niewielkim wpływie na polski rynek kapitałowy – mówi dr Wojewódka.

Czytaj więcej

PPK ruszyły do odrabiania strat

Zauważa, że inne możliwe w dalszym ciągu rozwiązanie to dokończenie zmian w OFE. W grę wchodzi na przykład postulowane przez niektórych na rynku kapitałowym powiązanie OFE z PPK za sprawą przekierowania tam środków z suwaka bezpieczeństwa. – Nie wykluczyłbym również, że ktoś motywowany „patriotycznie” poniesie na sztandarach nacjonalizację OFE, mając chrapkę na to, żeby wzbogacił się Skarb Państwa czy inne jego agendy, takie jak ZUS czy PFR – mówi ekspert IE.

Jego zdaniem zmiany w OFE nie są potrzebne, ale przydałoby się moratorium wszystkich sił politycznych, które zapewnią, że nie będą przy OFE grzebać np. przez 15 lat.

– Patrząc na obecną sytuację, nie należy się spodziewać, że rządzący powrócą do pomysłu przekształcania OFE w nowe IKE w obecnej kadencji Sejmu. Ewentualne reformy OFE mogą mieć miejsce po wyborach, ale biorąc pod uwagę niskie zaufanie do systemu emerytalnego, powinny być dobrze przemyślane i poprzedzone poważną debatą emerytalną i jeszcze większą kampanią edukacyjną – uważa Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego, założyciel Debaty Emerytalnej.

– Co do suwaka, wartą rozważenia propozycją byłoby umożliwienie każdemu członkowi podjęcie decyzji, czy dalej chce oszczędzać w OFE po przejściu na emeryturę, czy też preferuje obecny system czyli suwak i włączenie tych środków do emerytury z ZUS. Wiele osób – mając na uwadze spadkobierców – mogłoby zdecydować się na pozostawienie środków w OFE jak najdłużej, mogłyby być one nawet częścią masy spadkowej, podczas gdy obecnie środki te przechodzą na ZUS i są, poza jednym wyjątkiem, niedostępne dla spadkobierców – mówi Marcin Materna, doradca inwestycyjny, dyrektor Biura Analiz Rynków Kapitałowych w Millennium DM.

Powolny wzrost

– W 2023 r. czeka nas pierwszy ponowny automatyczny zapis do PPK, ale myślę, że obecna sytuacja gospodarcza nie będzie sprzyjała znacznemu zwiększeniu partycypacji. Może jednak choć część nowych osób pozostanie w PPK – mówi Oskar Sobolewski.

Przekonuje, że warto szukać nowych zachęt, które poprawiłyby poziom partycypacji. Wskazuje na zwiększenie zasileń ze środków publicznych, bo przy niskiej partycypacji środki na wyższe zasilenia nie powinny być problemem dla Funduszu Pracy. – PPK czeka w 2023 r. stagnacja. Będzie powolny, „pozytywistyczny” wzrost aktywów, bo siłą rzeczy obecne 2,5 mln uczestników będzie wpłacało nowe składki. Raczej nie spodziewałbym się jednak dużego przyrostu liczby uczestników PPK za sprawą automatycznego zapisu – mówi Marcin Wojewódka.

Ocenia, że marzec będzie czasem masowego składania deklaracji o rezygnacji z wnoszenia wpłat. – Z punktu widzenia interesów indywidualnych, jak i usługodawców PPK, niezapisanie się do tego programu to złe rozwiązanie. Ale PPK walczą z demonami i nie jest to niestety równa walka. Dlatego sukcesem będzie, jeśli liczba uczestników PPK po autozapisie choćby nieznacznie się zwiększy – mówi ekspert IE.

Jego zdaniem dodatkowe zachęty do uczestnictwa w PPK nie są potrzebne, bo są tam już zachęty podatkowe i zasilenia pieniężne od państwa. – Problemem jest polityczny charakter PPK i brak skłonności naszych rodaków do długoterminowego oszczędzania – uważa dr Wojewódka.

Zdaniem Marcina Materny oczywiste jest, że partycypacja w PPK po kolejnym obowiązkowym zapisie wzrośnie. – Spodziewałbym się jednak, że 70–80 proc. osób po raz kolejny zrezygnuje z udziału w tym programie, co więcej, także część z już oszczędzających, widząc wyniki PPK za ostatni rok, może zdecydować się na wypisanie z programu – uważa Marcin Materna.

Jego zdaniem w warunkach szalejącej inflacji 2 proc. dodatkowego wynagrodzenia, które dziś trafia do PPK, wielu osobom może się po prostu przydać co miesiąc. – Wiele zostało zrobione, aby zniechęcić oszczędzających do PPK. W 2022 r. przypuszczono, niespotykany na skalę światową, atak na zyski największych spółek z głównego indeksu GPW, które stanowią największe pozycje w funduszach akcyjnych PPK. Mowa o zabraniu części zysków bankom oraz nierynkowym sterowaniu cenami w spółkach paliwowo-energetycznych, co wpłynęło negatywnie na ich notowania – mówi ekspert Millennium DM. – Dla inwestorów to nie do zaakceptowania. Groźba podobnych działań w przyszłości sprowadza na rynek polski dodatkowe dyskonto. Wpływa to na długoterminowe notowania spółek – dodaje.

Jego zdaniem największą zmianą w systemie PPK czy OFE powinno być zwiększenie udziału inwestycji zagranicznych. Tłumaczy, że skoro emerytura Polaka zależy w największym stopniu od wypłacalności ZUS, czyli pośrednio od kondycji polskiej gospodarki, w celu dywersyfikacji źródła dochodów PPK czy OFE mogłyby być zagranicznymi filarami emerytury w większym stopniu niż dotychczas.

Finanse
Kłopoty z wyborem nowych władz PFR. Brakuje chętnych
Finanse
Łatwiej o kredyty z EBI na obronność
Finanse
Tomasz Bursa, wiceprezes OPTI TFI: Lepsza szybka korekta
Finanse
Idą dopłaty, aktywa PPK w górę, mało uczestników
Finanse
Samorządy z trudem odzyskują długi od nierzetelnych mieszkańców